Ja pierniczę... Najlepsi spekulanci ledwo mają 40% skuteczności a i tak jakoś zarabiają... Straty to nieodłączna część tej całej zabawy - ważne, by je szybko ucinać. Slawek - Twoje wytykanie błędów potwierdza tylko to, że tak naprawdę nie masz zielonego pojęcia o tej całej sztuce.

Arni ogólnie wszystko pięknie i fajnie, ale jak tak przeglądam moje źródła informacji to wydaje mi się, że każdy to RGR widzi. A jak wiadomo, jak każdy jest na coś przygotowany to zazwyczaj to się nigdy nie wydarzy - szczególnie, że "ulica" dalej siedzi w shortach. Nawet Bloomberg w zeszłą środę wypuścił artykuł, że znacząca część spekulantów shorci S&P500 (giełda nie jest po to, żeby wszyscy zarabiali, ale żeby kasa z 90% ludzi weszła w kieszeń pozostałych 10%) :D

Tyle na temat mojej analizy sentymentów :D Tak ogólnie nigdy nie ufam sobie, ale ufam temu co mówi mi wykres. A wygląda to następująco.

- Short poniżej 2030 (choć tu bym uważał na szybką cofkę właśnie z powodu sentymentów)
- Long powyżej 2080
- Stop Loss poniżej/powyżej świecy wybijającej.
- Jak zawsze fajnie przed jakimś wybiciem byłaby jakaś krótka konsola

Dzięki Arni! Trochę się spóźniłem, także pozostało mi już tylko życzyć Tobie, oraz całej GrzeGiełdowej, Szczęśliwego Nowego!

PS: No i żebyśmy się jeszcze nieraz porządnie napili, Arni! :P

Popatrz jaka cenna lekcja :P Już przynajmniej wiesz, że bez niezbędnej wiedzy nie inwestuje się na giełdzie :P

IMPERIUS - Nawet jakby spółka zrobiła resplit 1:1 000 000 i w dodatku państwo zabrałoby Ci 999 999 akcji w ramach likwidacji OFE czy cokolwiek, to nie straciłbyś nigdy 400% :P Co najwyżej 99,(9)% Jakbyś stracił na akcji 400% to z każdych zainwestowanych 100zł otrzymałbyś -300zł, czyli de facto dopłacałbyś do interesu.

Rozumiem co masz na myśli, jeżeli "dwa razy mniej" oznacza dla Ciebie 50%, to pewnie 4 razy mniej = strata rzędu 75% :P

I tak dla ścisłości jeszcze raz, wartość nominalna nie ma tutaj nic do rzeczy. Stopień rozwodnienia akcji jest kluczowy (ilość nowych akcji w stosunku do "starych").

Wartość nominalna nie ma znaczenia.

Wg Kodeksu Spółek Handlowych wartość nominalna akcji może wynieść 1 grosz, podczas gdy wartość rynkowa (po której handlowana jest na giełdzie) może pójść nawet w "nieskończoność".

Zatem jest to pojęcie księgowe.


Polecam:
http://bestcapital.pl/cena-nominalna-oraz-cena-emisyjna-w-kontekscie-podwyzszenia-kapitalu-spolki/


Dodano 2015-10-23 18:01


Wytłumacz mi proszę jak cena akcji może spaść o 400% bo bardzo mnie to ciekawi! :D

Lopes, dokładnie tak - jeżeli KNF przeforsuje swoje widzimisię, to konwersje będą trwały bardzo długo (w przypadku NN chyba najdłużej). Problem ten możesz uniknąć inwestując w zagraniczne jednostki funduszy.

3% w jednym funduszu to wg mnie też stanowczo za dużo. Tutaj też zgadzam się z Tombudem. Różne fundusze bardzo często skupiają się na tych samych akcjach i prawie identycznie się zachowują (jeżeli mają parę miliardów pod zarządzanie, to raczej małych spółek nie kupią). Dlatego wystarczy wybrać jeden/ max dwa fundusze z jednego regionu. Ogólnie 5-8 funduszy w portfelu moim zdaniem całkowicie wystarczą. Przeanalizować możesz je np. sprawdzając, który najszybciej rośnie w momentach wzrostowych i zarazem najmniej traci w momentach spadkowych.

Jeżeli chodzi o alokację, to, patrząc długoterminowo, na długu grałbym już tylko na krótko (tutaj własnie przydają się ETFy). Nawet jeżeli tej podwyżki nie będzie, to tak niskie rentowności są wg mnie nienormalne (najwyżej się pokisi przez jakiś czas na poziomach 2-3%). USA nowe QE w najbliższym czasie raczej nie zamierza wprowadzić, bo FED w takim razie dodatkowo ucierpiałby na wiarygodności. Jeżeli podwyżka będzie, to posiadacz obligacji na krótko już tylko będzie zyskiwał. Inaczej niż Tombud zainwestowałbym trochę więcej w Japonię. Dzisiaj na giełdach się wszystko poprzewracało i im jest gorzej, tym jest lepiej. Kuroda już zapowiedział, że rozszerzy QE jeżeli dalej będzie źle, a jak Japończyk coś mówi to to robi. Dlatego dodatkowa gotówka powinna sprzyjać wzrostom na giełdzie. W Europie w sumie to samo. ECB musi chronić interesy Niemców (czyt. słaby euro) i Draghi też rozważa rozszerzenie QE. Brak podwyżki w USA może oznaczać słabnący USD (ale wcale nie musi) dlatego skusiłbym się też o jakąś ekspozycję na surowce i kraje wschodzące.

Oczywiście nie jest to żadna rekomendacja tylko moje przemyślenia :P

Jako że pracuję w funduszu inwestycyjnym, który inwestuje we fundusze inwestycyjne to się wypowiem Ogólnie tombud ma dużo racji, czasami nam włosy stają na głowie bo nie mamy możliwości szybkiej sprzedaży jeśli nastąpi krach (dlatego dużą ekspozycję mamy też na zwykłe ETFy). Dodatkowo KNF się teraz wziął za konwersje jednostek (tzn. do 16 października chce je zakazać w ramach funduszu parasolowego i dlatego teraz sprzedaż i nabycie nowych jednostek może potrwać nawet 2 tygodnie - co jest bez sensu i jeszcze tylko dodatkowo utrudni życie). Jak fundusz ma 5% TER (całkowite koszty z nim związane) ale i dobrze zarabia, to nie skreśliłbym go od razu. Ale ważniejsze od patrzenia na historyczne wyniki (co też jest ważne) jest dobór odpowiednich regionów na świecie - dlatego znajomość podstaw ekonomii jest niezbędna w takim inwestowaniu.

Technicznych metod do analizy funduszy jest dużo: np. takie trywialne jak porównanie stóp zwrotu do odchylenia stardardowego, analiza kwartyli, bądź badanie zachowania w momentach spadkowych/wzrostowych.

Ja też osobiście nigdy bym nie uwierzył doradcy finansowemu (no chyba, że byłby moim bratem) - jego celem jest wyrobienie planu sprzedażowego, a nie doradzanie klientom. Całkiem inaczej sytuacja wygląda z doradcami inwestycyjnymi, także odpowiem skromnie :P

Nie znam dokładnej specyfikacji tego produktu, ale jeśli naprawdę tak jest jak piszesz, to brałbym "w ciemno" ten kredyt (jeśli naprawdę oprocentowanie jest zawsze niższe niż inflacja). Już na samym fakcie, że oprocentowanie < inflacja zarabiasz. Ale nawet nie w tym rzecz. Moim zdaniem jesteś w stanie przeprowadzić tzw. arbitraż - tzn. osiągnięcie zysku bez ryzyka. Sprawdzałem oprocentowanie depozytów w strefie euro (w polsce nie możesz zakładać lokaty, bo miałbyś ryzyko kursowe, który mógłby Ci zjeść cały zysk), które wynosi rocznie 1% (akurat w "Twoim" banku Nationale Nederlanden ) Oprocentowanie depozytów przeważnie są wyższe niż inflacja. Technicznie by to wyglądało tak - bierzesz miesięcznie tę określoną kwotę za 0,12%, wpłacasz ją do banku na 1% i voilà masz darmowy zarobek.

W sytuacji kiedy wzrasta koszt kredytu, automatycznie powinno wzrosnąć też oprocentowanie depozytów.

Na Twoim miejscu przestudiowałbym ofertę jeszcze raz bardzo dokładnie, być może gdzieś jednak są jakieś ukryte koszta (opłaty manipulacyjne etc.?)

Taka mała anegdotka, można było zarobić prawie 150% - lepiej niż na CDR :D



PS: Jest to tylko i wyłącznie satyryczny wpis i nie nosi w sobie żadnego przekazu :P

Skrócę wypowiedź tombuda:

Lepiej kupić tanio przeciętną spółkę, niż przepłacić za rewelacyjną.

A z ta analiza fundamentalna to mi sie kiedys bardzo podobala wypowiedź gallanonima. Wiekszosc ludzi, ktorzy "władają" analiza fundamentalna tak naprawde nie wie, do czego ona sluzy. Wg galla ludzie uprawiaja analize pseudo-fundamentalna, z czym sie całkowicie zgadzam. AF ma ci powiedziec, czy akcja nie jest przypadkiem przewartosciowana, a do tego potrzebna jest jakas konkretna WYCENA! Najczesciej "fundamentalisci" przytaczają argumenty bo "to i bo tamto" sie wydarzylo, to kurs powinien urosnac. A moze "to i tamto" zostalo juz zdyskontowane i wcale nie wplywa juz na kurs? Ot czemu bez wyceny AF mozna se wsadzic w swoje cztery litery

Tak to juz jest, ze niewazne czy masz racje, wazne ze zarabiasz (czasami nawet mozna miec racje i stracic) :P

Widze, ze relacje inwestorskie na bardzo wysokim poziomie :D

Aaaaa :P czyli chodzilo Ci o doradcow finansowych a nie inwestycyjnych?

Noo inwestowanie to niestety ciezki kawal chleba... A wiekszosc mlodych uwaza, ze gielda to maszyna do szybkiego wzbogacenia sie (a dla pokolenia sprzed "Wilka z Wall Street" do szybkiego bankructwa :P )

PS: podoba mi sie podejscie interesu rodzinnego - zamiast marne lokaty lepsza alternatywa na pewno jest gielda, szczegolnie jak maja w rodzinie kogos kto sie na tym zna

Hehe z doradcami inwestycyjnymi :D Tombud, mozna wiedziec gdzie pracujesz? Moze nasze sciezki zawodowe sie kiedys zejda :P

Co do rekomendacji to sa one dobre w zdobyciu wartosciowych informacji o spolce, ale nie wierzylbym za bardzo w wycene w nich zawarta :P Zeby rekomendacja byla zgodna z prawem, wycena musi zostac dokonana przynajmniej dwoma metodami - a tak naprawde to piszacy rekomendacje maja swoje metody i dopasowuja po prostu wycene DCF i porownawcza do swoich wczesniejszych obliczen.

Rainbow to rzeczywiscie dobra spolka na inwestycje sezonowe, szczegolnie ze struktura kosztow i przychodow jest jasna i klarowna

Logon, chodzi Ci o inwestycje, ktore uwzgledniasz w wycenie DCF? Jezeli tak, to mozesz przyjac uproszczone zalozenie, ze sa to po prostu przeplywy z dzialalnosci inwestycyjnej (ktore czasami jednak sa dodatnie...), ale tak naprawde we wzorze masz CAPEX

Jak dla mnie to same wskaźniki wartości rynkowej to za mało, żeby być skutecznym inwestorem. Po pierwsze, same wartości tych wskaźników mało Ci powiedzą, powinieneś je zawsze odnieść do średniej (mediany) sektorowej. Dla niektórych sektorów wskaźnik C/Z na poziomie 20 oznacza skrajne przewartościowanie, a w niektórych branżach taka wartość może być na porządku dziennym. Jak dla mnie to najważniejsza jest znajomość biznesu i struktury przychodów i kosztów. Jeśli np. wiesz, że jakaś spółka osiąga znaczną część przychodów (lub płaci znaczną część kosztów) w obcej walucie, która w danym roku zyskuje względem złotówki o ileśtam procent - to z powodzeniem możesz obliczyć jaki mniej więcej zysk spółka powinna wykazać w kolejnym sprawozdaniu (tym sposobem już jesteś o krok dalej niż inni inwestorzy). Ja zawsze podchodzę do tego w taki sposob: "O ile powinno wzrosnąć/spaść to i tamto, jeżeli tamto i tamto wzrośnie/spadnie o jeden procent". Jeżeli przeczytasz jeszcze parę książek o wycenie przedsiębiorstw, to dzięki takiemu podejściu będziesz w stanie oszacować wartość akcji i to, czy jest przewartościowana, niedowartościowana czy akurat wyceniana fair. Ale musisz się pogodzić z tym, że to mnóstwo pracy. No ale tym właśnie się różni inwestor od spekulanta, którym nie zamierzasz być

PS: Np. KGHM w 2011. C/Z na poziomie 2. Wg literatury skrajne niedowartościowanie, cena powinna poszybować jeszcze do nieba. A co się potem stało to każdy widzi na wykresie :P

Noo tombud, teraz to bym Ci polał! :D

Mysle, ze CDR za dyszke to dopiero w 2016 r.

Proszę bardzo Ale jest to moja osobista opinia :P

Chciwość, strach i nadzieja towarzyszem każdego spekulanta :P

No właśnie, wszystkie analizy są na razie nic nie warte, dopóki nie poznamy pierwsze dane sprzedażowe. Jak nie wskazują na minimum 120 mln zł zysku w 2015 r., to CDR pęknie :P

No dobra, czyli jednak nie ma teorii spiskowej

Dodano 2015-05-20 17:51
Wszedłem też w połowie cienia

Arni nie powielaj sie tylko odpowiadaj :D

No ja zastanawiam sie nad buy stopem na 1,116. Sie obawiam ze moze przetestowac jeszcze okolice 1,09. Arni powiedz mi, jaka byla najnizsza cena dzisiaj u Ciebie na mt4 bossafx?

Tak jest panie Arnoldzie!

tombud - oczywiscie, ze jestes w stanie okreslić jakis wiarygodny przedzial ilosci sprzedanych egzemplarzy gry. Gdy ktos palnie, ze CDR sprzeda w pierwszym roku 50 mln sztuk, to chyba cos juz jest nie tak (chyba sam w to bys nie uwierzyl, ze taki CDR = Rockstar Games). A tak w ogole, to czasami nawet nie trzeba prognozowac - wystarczy popatrzec na historyczne dane i zobaczyc, czy rynek prawidlowo wycenia spolke. Tak ja inwestuje. Nie gdybam co by było, tylko "czaje się" na JUZ OBECNIE niedowartosciowane spolki. I gdyby np. byl poczatek 2016 roku i CDR wypuscil w tym momencie sprawozdanie finansowe i zobaczylbym 200 mln zł zysku, to od razu bym w niego wszedl za obecna cene. Ale tak jak mowisz, nikt nie jest w stanie z dokladnoscia 100% przewidziec co sie stanie, jednak mozna zwiekszyc prawdopodobienstwo sukcesu - i na tym ta cala gra polega

PS: Przeciez ja przeczytalem, ze sam mowisz, ze sprzedasz te akcje za 3 miesiace. Czyli nie wierzysz w dlugoterminowy wzrost wartosci tej spolki, co oznacza, ze spekulujesz (nie inwestujesz) - co z kolei oznacza, ze wierzysz, ze to tylko chwilowa banka, na ktorej mozna sie szybko dorobic na spekulacji. :P

Jakby BOŚ miał racje, to mozemy i zobaczyć cenę 70zł Tylko (z pewnych źródeł mam tę informację :P ), ze 20% rekomendacji to "czarne owce", w ktorych chodzi o zysk biura maklerskiego, a nie klienta. Takze bylbym ostrozny z tak ogromnie wysoka wycena :D

arni was wszystkich teraz tylko leszczy. Za niedlugo sprzeda swoj pakiet CDR w jednej transakcji to wtedy w mrugnieciu oka zobaczycie 10zl!!! A ja teraz chce zobaczyc za 2015 juz minimum 120 - 140mln zl zysku

A kampania reklamowa w samej USA ma pochłonić 35 mln USD, czyli... grubo ponad 100 000 000 zł Myślę, że tylko ułamek z tych 100zł trafi do kas CDRed'u (ale obym się mylił! Niech świat zacznie się liczyć z polskimi firmami - im więcej takich, tym lepiej!)

Zysk ze sprzedaży (IVQ 14) = niespełna 18 mln zł
Zysk operacyjny (IVQ 14) = ponad 43 mln zł

Było to jednorazowe zdarzenie, dlatego rynek kwapi się żeby to uwzględnić w wycenie akcji (czyli dlatego taki niski C/Z)

To akurat nie jest glupie pytanie :P Przewartosciowane wg mnie są, ale nie znowu tak drastycznie jak się to może wydawać. Własciciele, czyli kazdy akcjonariusz w takim przypadku oczywiscie... straci Najbardziej bolesne będzie to dla udziałowców wiekszosciowych. Takiemu Piechockiemu to by się zmniejszył majątek o krocie. Kolejna negatywna rzecza juz dla samej spolki jest to, ze nie oplaci jej sie juz zadna emisja akcji. Jezeli spolka emituje akcje, to w jej interesie jest, aby byly wyceniane jak najwyzej (bo zasili to bardziej kasy) To moze miec tez posredni wplyw na wyniki finansowe (moze zabraknac pieniedzy), ale LPP raczej nie jest spolka ktora emituje kolejne serie akcji, wiec nie powinno to miec wplywu na dzialalnosc operacyjna

wchodzenie przy oporze nosi ze soba najwieksze ryzyko wpadki - bo co, jak rynek nagle zawroci? Lepiej juz przeczekac na przebicie tego oporu i pogodzić się z mniejszym zyskiem, bo wtedy mozesz byc bardziej pewny.

PS: Analiza techniczna nie jest do prognozowania, ale do reagowania Dopiero jak sobie to uswiadomisz wroze Ci sukcesy :P Wyprzedzenie rynku jest zwykle najbardziej kosztowne

Zycie na krawedzi z edkiem :D

Wytrzymaly wytrzymaly :D

http://prntscr.com/72ljj7

To już może być ciężko w mojej opinii :P 50% fibo i najważniejsze wsparcie akurat się pokrywają Ale zobaczymy, moj SL powinien wytrzymać :D

A jednak Arni :P Teraz droga do 1,15 otwarta! Jak dla mnie to można jeszcze śmiało wskakiwać Ale oczywiscie nic nie obiecuje :P

http://prntscr.com/72i96u

Mozesz kupic jakis ciuch i co miesiac go reklamowac, bedziesz miala caly czas jak nowy :P

buy stop powyzej 1,139 wydaje mi sie zbyt ryzykowny... : Moze pozaluje, ale nie pasuje mi to do mojej strategii :P

Odpisze tu zamiast na priv :P
Poziom 23,6% fibo wg mnie idealne miejsce do wsiadania (dawny opór=wsparcie):P Mam nadzieję, że zanim wybije na nowe szczyty przetestuje jeszcze ten poziom - bo... owszem, tam moje zleconko czeka :P A co do celu nadrzędnego to sie w pelni z Toba zgodze - 1,15!

Możesz przeciąć reservedowskie spodnie nożyczkami i potargać na 1000 kawałków a i tak uznają Ci reklamacje :P

Myslalem, że wyceniasz dane akcje porównawczo Ale jak nie, to cena akcji rzeczywiście wcale Ci nie jest potrzebna

Pod względem fundamentalnym to te akcje są wg mnie nawet jeszcze troszeczkę niedowartościowane - ale była to bardzo pobieżna wycena (jakby gall powiedział - była to analiza pseudo-fundamentalna) :P

Mozesz sprawdzic np. w rekomendacjach biur maklerskich jakie oni wzieli pod uwage spółki w analizie porownawczej. O ile mi wiadomo trudno Ci będzie porownac LPP do H&M, bo H&M nie jest nigdzie notowany (ale mogę się mylić). A tak to, jak Warren Buffett mawia: "Lepiej z grubsza mieć rację, niż precyzyjnie się mylić", więc lepiej wziąć już taki Inditex pod uwagę, niż nic.

Przykładowe spółki z rekomendacji:
- LVMH
- HERMES
- CHRISTIAN DIOR
- RALPH LAUREN
- BURBERRY G
- HUGO BOSS
- RICHEMON

No i tu wlasnie zauwazylem roznice w mojej osobowosci. O ile chce na forexie wyhaczyc jakis szybki zysk (spekuluje max do tygodnia, dwa) to na GPW inwestuje srednio - dlugoterminowo, patrzac na perspektywy rozwoju i na WYCENE GODZIWA. Wycena godziwa WG MNIE w obecnym czasie jest o wiele nizsza niz obecny kurs CDRu (powinna byc w okolicach wlasnie 10-15zl). Dlatego nie zainwestuje za ta cene w te akcje. Jezeli np. zobaczylbym w sprawozdaniu za drugi kwartal 200mln zysku to bylbym pierwszy, ktory rzucalbym sie na te akcje - ale zdrowy rozsadek, patrzac po wynikach historycznych (bo na czym innym mialbym sie opierac?!) zmusza mnie do odrzucenia takiego scenariusza. To cos innego niz np. to, co sie teraz dzieje na akcjach Bogdanki. Powiem tak: predzej uwierzylbym w cene 10zl za akcje, niz 30zl.

Arni :D Widze, ze nawet zgadzamy sie jak ja opieram sie na analizie fundamentalnej, a Ty na techniczej :D

tombud, ja widze, ze ogolnie myslimy podobnie, ale inaczej to przekazujemy. Wg mnie czas na wyskakiwanie bedzie po opublikowaniu pierwszego sprawozdania finansowego po wypuszczeniu Wiedzmina 3 Chyba, ze w kwartale publikacji tej gry zarobia 60 - 70mln zł to wtedy jak najbardziej trzymalbym dalej akcje. Jednak patrzac na wyniki historyczne, predzej porzucilbym akcje, niz je teraz dalej trzymal

PS: Wszystko o czym teraz pisze, to mam na mysli obecna cene rynkowa, zebysmy sie zle nie rozumieli. Tylko mysle, ze po publikacji sprawozdania za 2015 rok to i 16zl bedzie za drogo ("spekulant" moze dobrze zrobil, ale "inwestor" juz wcale nie... If you know what I mean )

Ja mocno w to wierzę, że Wiedzmin 3 sprzeda się o wiele lepiej niż Wiedzmin 2 (1,8mln egzemplarzy w 2011 roku). Tylko, że tak: O ile wiecej egzemplarzy musza sprzedać, zeby wycena powyzej 20zl byla uzasadniona? Nie wiem dokladnie o ile i jaki bedzie "rozklad" kupujacych na kompa i na konsole. Na konsole gra ma kosztowac 220zl, a na komputery o 100zl mniej (Marza sprzedawcow? = Duza, co oznacza, ze CDR na grze wcale nie bedzie mial 220zl). Moze jestem pesymista, ale za obecna cene na pewno nie kupie, ewentualnie, gdyby spadlo do 10-15zl.

tombud, popatrz na wyniki CDRu i powiedz mi, kiedy osiagnieli zysk w wysokosci 500mln? Zysk CDRu nie przekroczyl nawet w 2011 (Wiedzmin 2) 28mln złotych (EBIT). Przy zysku 100 mln zł wycena CDRu wychodzi mi na poziomie 18-20zł. Niech zrobia w 2015 i 2016 roku po 75mln, wtedy mniej wiecej zgodze sie z terazniejsza wycena CDRu. Ale najbardziej usatysfakcojowalby mnie wynik finansowy na poziomie wyzszym od 100mln zł w 2015 (patrzac na dzisiejsze wyniki, wydaje mi sie to abstrakcja - pareset procent wyzszy niz z 2011 roku - chyba, ze uda im sie taki sukces jak Rockstar Games z GTA V). Dlatego wydaje mi sie, ze na razie inwestycja w akcje CDRu obarczane są ogromnym ryzykiem.

Może nie znam się na wycenie, ale wg mojego podejścia ten CDR to jedna wielka bańka spekulacyjna. Nawet w 2011 roku, kiedy zysk ze sprzedaży wyniósł ok 32 miliony to cena akcji kosztowała około 11zł. Wg moich obliczeń cena akcji w tamtych czasach powinna kosztować około 6zł (prawie dwukrotne przewartosciowanie). Rok poźniej, czyli w 2012 roku, CDR zwiększył zysk ze sprzedaży o 4mln zł, co dawało wg mnie fair wycenę na poziomie 6,50zł. Na wykresie można od razu dostrzeć, że rynek się nagle ocknął i wprowadził kurs CDR w "widełki" wyceny godziwej, mimo zwiekszonego zysku ze sprzedazy o 4mln (rosl zysk - spadl kurs). Co jak co, ale obecna wycena nie pasuje mi nawet dla 100 mln zysku ze sprzedazy - ogolnie rzecz biorąc zyski spadają a kurs rośnie (zdaję sobie sprawę, że taki Wiedźmin nie wychodzi co roku)... Chyba że CDR jest spółką ze złotymi perspektywami i naprawdę osiągną 100mln zysku ze sprzedaży - wtedy zmienię swoje zdanie.

Powiem tak - polać gall'owi

Wg mnie pomysł Ribi'ego jest również strzałem w 10.!

Arni, chyba nie zaglądajo, bo jeszcze nikt mi nie napisał "że to on" :P

Może myślą, że "gragiełdowa" to jakaś dziecinada (bo jakby nie patrzeć tak trochę brzmi :P ), a nie wiedzą, że tutaj siedzą najwięksi wyjadacze w kraju! :P

Ja jak komuś coś tłumaczę to zawsze wspominam, żeby zajrzył na tę stronę :D

Goldzik moze nie dal zarobic, ale copperek zrekompensowal straty z nadwiazka :-D

Dolne knociki z D1 coraz wyzej - byki dzielnie walczą z knocikami spadkowymi przy 1220. Czuje, ze niebawem nastapi nasz dlugo wyczekiwany wystrzal do nieba :D

Arni po prostu operuje takimi kwotami na forexie, ze to ON decyduje kiedy co ma wybic z formacji! :-P

Musieć, pewnie nie muszą. Zadaniem takich funduszy nie jest zarabianie, a jak najlepsze odzwierciedlenie indeksu, dlatego w praktyce pewnie rozpoczynają sprzedaż parę sesji wcześniej, żeby mieć kasę potrzebną do kupna akcji, która wchodzi do indeksu (bo na mój rozum, jakby kupili spółkę dopiero parę sesji PO jej wejsciu do indeksu - czyli kiedy cena przeważnie rośnie - to to by jeszcze bardziej niekorzystnie wpływało na prawidłowe odzwierciedlenie indeksu).

I tak sobie też gdybam, że jakby np. poczekali ze sprzedażą do momentu, kiedy akcja zostaje wykluczona z indeksu i nie daj boże cena by wtedy pofrunęła jeszcze bardziej, to teoretycznie mogłoby im zabraknąć kasy, żeby uzupełnić skład swojego portfela o odpowiednią ilość nowych akcji i to też mogłoby doprowadzić do nieprawidłowego odzwierciedlenia indeksu. :D

Może, nie musi, ale prawdopodobnie tak. Fundusze przeważnie mają dużą ekspozycję w spółkach z WIGu20, ponieważ są uznane za dość bezpieczne - dlatego w takim przypadku mogą zdecydować się sprzedać akcje, które zostają wykluczone z tego indeksu - większa podaż = spadek ceny.

No popatrz, dopiero teraz zrozumiałem, dlaczego uważasz, że "perspektywy są fajne"

Ja sobie nie wyrobiłem żadnego zdania odnośnie tej spółki

Mogłbyś napisać chociaż parę słów, dlaczego uważasz perspektywy za "fajne", czy wyczytujesz to z wykresu, z fundamentów, czy z fusów...

Poloakis, mi chodziło o wpis sth2die4 :P

Bardzo ładna analiza i poparta rzeczowymi dowodami

kontrakt terminowy na indeks S&P500

Pewne są tylko śmierć i podatki :P

Arni, chyba nadajemy na tych samych falach :D

http://prntscr.com/5yupi1

Arni co myslisz? Dzisiaj kolejne odbicie do 1270, po czym zjazd do 1240?

No bo wiesz... Lubię ciasne... :P

Arni, przeanalizuj jeszcze raz to, co napisałeś :P :P :P

Mam nadzieje, ze cena jeszcze raz przetestuje poziom 1300, zeby przypadkiem pociag nie odjezdzal beze mnie :D

Jak dla mnie teraz duze prawdopodobienstwo na dobrego shorta

http://prntscr.com/5y3893

Może przykład z Polski?

- http://www.wgt.com.pl/

Sorry, przeoczyłem :P

To dużo nie zarobił :D

Hehe, no i tak to jest niestety :D

Oczywiście, że w miarę zbliżenia się do premiery gry przychody i oczekiwane zyski będą uwzględniane w cenie akcji. Nawet, jeżeli ta gra wygeneruje przychód na poziomie X milionów złotych, a oczekiwania co do przyszłych zysków z tej gry zdyskontowane w cenie akcji były wyższe, to cena akcji może spaść (już teraz po tym komunikacie przepływy pieniężne zostały zdyskontowane na moment wcześniejszy, a w rzeczywistości nadejdą później - zobaczymy czy jutro się coś fajnego będzie dziać na notowaniach CDRu). Ot cała filozofia :D

Jako człowiek z branży napiszę, że już dzisiaj można powiedzieć, iż klasyczna rola maklerów papierów wartościowych nie istnieje. Dobrze to ująłeś, twierdząc, że prawie każdy może się wcielić w rolę swojego maklera, bo po co komu pośrednik, jeżeli we własnym zakresie może przekazać zlecenia na giełdę. Słyszałem, że niektóre giełdy nawet całkiem chcą odejść od zleceń telefonicznych.

Wydaje mi się, że owa "klasyczna" rola nadal będzie zanikać, lecz zamiast tego pojawi się nowe ważne zadanie dla maklerów - doradzanie swoim klientom. Że tak się dzieje potwierdza już sam egzamin na maklera papierów wartościowych. Kiedyś wystarczyło znać prawo, trochę matematyki finansowej oraz zasady ustalenia kursu. Teraz na egzaminie wymagana jest również wiedza na temat szeroko rozumianego doradzania - tak jak przeróżne strategie opcyjne, a od bodajże 2006 roku licenja na "maklera papierów wartościowych" nazywa się już licencja "maklera papierów wartościowych posiadający uprawnienia do czynności doradztwa inwestycyjnego".

Jednym zdaniem, zgadzam się z tym co napisałeś.

Masz różne opcje i kontrakty, więc możesz się zakładać z drugą stroną dokąd podążą notowania.

Moja analiza niemalże w 100% pokrywa się z Twoją ;p



Tworzy się jakaśtam flaga, która przed "startem" może jeszcze zjesc parę stopów. Kurs powinien się zatrzymać właśnie na tej linii trendu (która wg mnie nie ma aż takiego wielkiego znaczenia - okolice 1280), ale coś czuję, że może nawet dojść do 1275 (ważne wsparcie). Nawet jakby nie doszło do tych poziomów to warto być czujnym, bo jak się uda - to wtedy dostaniemy duuuużo "$" :D

http://www.maklerska.pl/gpw-i-gielda-papierow-wartosciowych-w-praktyce-ebook-p-2186.html

Czyli jednak nie masz stalowych jaj, tylko tytanowe! :P Bo Twój sposób jest mieszkanką tych dwóch strategii ;p I widzę, że jako profesjonalny analityk techniczny nie opierasz się tylko na wsparciach, ale też na przełamaniu oporu Twoje jaja bym chciał mieć! ;p

Aaaaa teraz Cię chyba w końcu zrozumiałem, Arni ;p Jak pisałem z Tobą na priv to właśnie myślałem, że Twoja strategia jest trochę nieracjonalna, bo uważałem, że wygląda tak:



Ale w rzeczywistości chyba wygląda tak, nie?



A co do swapów na złocie to chyba tylko w weekendy BOŚ coś pobiera

No na razie idzie zgodnie z Twoją myślą! Te 1350 wydają mi się też bardzo realne Mam jednak takie pytanie, przez jak długi czas zamierzasz utrzymać pozycję? :D Nad tymi stalowymi jajami jeszcze muszę trochę popracować!

Wydaje mi się, że trzeba będzie jeszcze chwilę poczekać, zanim powrócą "czasy świetności" złota. Złoto traktowane jest jako forma bezpiecznej lokaty, a w czasach światowego ożywienia gospodarczego i niskiej inflacji mało kto myśli o inwestycję w ten kruszec. Nawet Chiny nie wybierają się jeszcze na ostre zakupy tego żółtego metalu. Myślę, że dopiero wraz ze wzrostem inflacji kurs złota może wystrzelić na północ. Póki co uważam to odbicie na złocie za krótkotrwałe

I właśnie w takich momentach lepiej się opierać na analizie fundamentalnej

Trzeba by sprawdzić, czy przy kursie 0,04 - 0,05zł bioton przełamałby trend spadkowy

Koledze chyba chodzi o tę sytuację

Inwestor moze np. biegac po krakowskim rynku i szukac nabywcy, o ile KNF sie nie dowali ze to jest oferta publiczna ;D Jak beda w formie papierowej, to nie sa juz zarejestrowane w KDPW wiec nie bedzie je juz na rachunku (tak jakby gotowka). Jest tam jakas procedura, ktora wszystko okresla jak to zrobic. Bodajze domy maklerskie przesylaja dane wszystkich uprawnionych do spolki, ktora pozniej rozsyla dalej akcje, czy cos takiego ;p

Z tego co ja wiem, to Ty nie możesz się zgłosić do KDPW w celu zniesienia dematerializacji akcji. Może to zrobić zarząd spółki, po podjęciu uchwały przez WZA. Jak po wykluczeniu akcje nadal będą w formie zdematerializowanej, będziesz je miał dalej zapisane na rachunku inwestycyjnym.

Dalej są Twoją własnością. Jedyna różnica to to, że będziesz miał akcję w formie dokumentu (lub świadectwa depozytowego).

Tutaj chyba większość kwestii została poruszona

http://wiadomosci.stockwatch.pl/pierwsze-30-spolek-groszowych-trafilo-na-liste-alertow,akcje,102681

google nie gryzie

http://pl.opteck.com/

Podskoczyła w ten dzień o 10% względem kursu odniesienia. A kursem odniesienia jest cena zamknięcia z poprzedniego dnia. Czyli Twoja akcja kosztowała dzień wcześniej 38,46zł

Dodano 2014-03-24 20:19
Podskoczyła w ten dzień o 10% względem kursu odniesienia. A kursem odniesienia jest cena zamknięcia z poprzedniego dnia. Czyli Twoja akcja kosztowała dzień wcześniej 38,46zł

Sorry, coś mi się ubzdurało że cena podskoczyła o 4% :D Tak więc Twoja akcja dzień wcześniej kosztowała na zamknięcie 36,36zł.

Witam wszystkich giełdowiczów!

Chciałbym podzielić się moją analizą sektora surowcowego, która została zamieszczona na stronie dobrze znanego użytkownika tej strony - Ribiego. Oczywiście zachęcam do przeczytania i komentowania!

http://www.inwestycjegieldowe.com/2014/03/24/analiza-sektora-wydobywczego/

Pozdrawiam!

Dlatego mowie, ze Ribi jest za dobry! :-P

Ja, podobnie jak warzywniak, jestem zdania, że ważniejsze od inteligencji i predyspozycji jest AMBICJA! Nawet geniusz bez ambicji nic nie osiągnie, ale osoba, powiedzmy mniej inteligentna, ale za to z ogromnymi ambicjami jest w stanie więcej osiągnąć, niż ten geniusz.

Wiesz... ciezko mi stwierdzic co "na poczatek" jest dobre. Najlepszym rozwiazaniem dla Ciebie mogloby byc pojscie do jakiejś pracy i miec staly dochod, jezeli np. nie czujesz sie na silach zeby powalczyc na gieldzie, albo nie masz czasu/ochoty nauczyc sie inwestowania. Nawet bezpieczna lokata odpada, jesli nie masz takiego kapitalu, zebys mogl z odsetek zyc. To, jaką drogę wybierzesz to juz naprawde tylko zalezy od Twoich checi! Mowi sie, ze pierwsze pieniadze na gieldzie trzeba stracic, zeby pozniej moc zarobic Ale ja akurat nie jestem zwolennikiem takiego podejscia :P

"Inwestowanie w nieruchomości jest najlepszym typem iwnestycji?" - Nie wiem skąd się wzięło to przekonanie, że na nieruchomościach nie można tracić... Dla mnie nieprzemyślane inwestycje w nieruchomości (jak to większość niestety robi - bo właśnie "na nieruchomościach nie można tracić") służą w najlepszym wypadku tylko do zachowania siły nabywczej pieniądza.

Z tym Twoim przykładem wszystko ładnie i pięknie, ale:
1. Co, jak najemna przestanie płacić czynsz?
2. Co, jak wzrosną stopy procentowe? Wtedy będziesz musiał większą ratę bankowi zapłacić, niż wynosi czynsz - ogólnie w Polsce stopy procentowe kształtują się na takim poziomie, że rzadko kiedy po 20 latach możesz osiągnąć rentierstwo z najmu

"bo ceny ciągle spadają" - to prawie zawsze oznacza, że niebawem nadarzy się jakaś dobra okazja

Jakby co to nie ja! :P Ogólnie to polskie prawo jest takie dziurawe, że wg jednej ustawy można, ale wg drugiej może się jednak okazać, że nie można ;p

Racja Ribi - chyba nikt nie zdefiniował wyrażenia "dysponujący wiedzą fachową" ;p

Byłbym wdzięczny, gdyby ktoś rzucił jakieś światło na tę kwestię. [/cytuj]

Wg rozporządzenia w treści rekomendacji powinno się wskazać "czy i w jakim zakresie rekomendujący ponosi odpowiedzialność za działania zgodne z rekomendacją" - czyli ta powszechna klauzula "że blablabla nie stanowi rekomendacji i nie ponoszę odpowiedzialności blablabla" rzeczywiście może okazać się pomocna.

Jeszcze co do maklerów, to oni nigdy nie mogą decydować w imieniu klienta (inaczej niż doradca inwestycyjny), czyli to, że klient inwestował w coś i stracił z powodu jakiejś rekomendacji to tylko i wyłącznie jego wina (eld, oczywiście mówię o takich przypadkach, gdzie makler działa zgodnie ze swoim kodeksem, czyli kiedy nie obiecuje raju na ziemi i wskaże na potencjalne ryzyka ;p )

A co do strat, to przed takimi rzeczami doradcy się zabezpieczają. I to wcale nie jest tak, że ktoś im daje 50k i "róbta co chceta". Razem z klientem ustala się jakieś wytyczne. Jeżeli doradca zajmujący się naszymi funduszami złamie zawarte postanowienia, no to jak najbardziej klient będzie mógł wystąpić z roszczeniem o odszkodowanie.

Co do rekomendacji to ostatnio czytałem fragment z rozporządzenia. Jest tam napisane, że rekomendacje wydawać mogą: (...) niezależni analitycy?

Definicja takiego niezależnego analityka brzmi: "rozumie się przez to osobę fizyczną, niepozostającym w stosunku pracy lub innym stosunku (...) z firmą rekomendującą (...), dysponujący wiedzą fachową w zakresie instrumentów finansowych, która przy wykorzystaniu tej wiedzy sporządza rekomendacje we własnym imieniu i na własny rachunek."

Ribi, eld - czyli jednym słowem każdy może wydawać i/lub sprzedawać swoje własne rekomendacje? Jak Wy to rozumiecie?

Ribi, 10% od zysku to kpina! :P Oferuje się z 20% - 30% jak już!!! Widać, że ten koleś nawet nie zna się na etyce biznesowej

A jakby się najpierw trochę pouczyli o giełdzie, to szybko by doszli do wniosku, że najbardziej się ufa swoim analizom. Ale o czym tu gadać, jak nawet swoich analiz nie robią :P

W hazardzie decyduje przypadek. Ty sobie już sam odpowiedziałeś teraz, że giełda hazardem nie jest, więc zaprzeczyłeś sobie samemu.

Lepiej by było, gdybyś wrzucił te dane do jakiejś tabelki (excel) i wskazał, którego roku dotyczą

Ogólnie AF składa się z 5 etapów:
1. Analiza makroekonomiczna
2. Analiza sektorowa
3. Analiza sytuacyjna spółki
4. Analiza finansowa spółki
5. Wycena akcji spółki

Podczas przeprowadzenia analizy fundamentalnej musisz zwracać uwagę "na wszystko co jest ważne" :P Rzeczywistą wartość akcji nigdy nie określisz w 100%. Ale warto mieć słowa Warrena w pamięci: "Lepiej z grubsza mieć rację, niż precyzyjnie się mylić"

Nie. To są po prostu te dwie różne szkoły.

Niektórzy liczą tak:

NOPAT
+Amortyzacja
-Inwestycje
-zm. KON

a niektórzy liczą tak:
NOPAT
-Inwestycje netto
-zm. KON

Wiedząc o tym, że inwestycje netto = inwestcyje - amortyzacja, te dwa sposoby powinny dać dokładnie tę samą cenę! Rozumiesz to już mniej więcej? Czy dalej coś niejasne? Widzę, że największy problem masz z tymi inwestycjami :P

No prawdziwy Capex to to nie jest, ale można się posłużyć taką metodą

Nie chcę nic mówić, ale naprawdę jeszcze trochę teoretycznej wiedzy by Ci się przydała Przyrost KON daje ujemną wartość dla akcjonariuszy. Czyli jeżeli w następnym roku spółka musi zamrozić więcej środków w kapitał obrotowy, wtedy do dyspozycji właścicieli kapitału własnego jest mniej środków. Krótko mówiąc, ODEJMUJESZ zmianę KON!

Policz sobie dla pierwszego roku prognozy, tam wszystko wychodzi.

Przelicz sobie FCFy i sprawdź, czy dodał te inwestycje, czy je odjął

I dokładnie o to chodzi! Mają wyjść ujemne!

co ja gadam :D Przeciez normalna rzecza jest, ze przeplywy z dzialalnosci inwestycyjnej sa ujemne :D Takze wszystko gra :P Przeciez spółka wydaje w tym momencie pieniadze na inwestycje :P

To są właśnie te błędy, na które się trzeba godzić, gdy się upraszcza parę rzeczy. Jak widzisz, sam CAPEX nie jest ujemny, tylko przepływy pieniężne (może to oznaczać, że spółka sprzedaje swój majątek, zamiast się rozwijać i inwestować - przeważnie jest to zła informacja). Jeżeli chcesz prognozować przyszłe inwestycje, to skupiasz się na tych wydatkach, które w przyszłości mają dawać spółce korzyści, czyli błędne byłoby zakładanie ujemnych inwestycji.

Jak to się mówi - kto pyta nie błądzi

Akropolo, przeczytaj sobie mój post o wycenie akcji LPP ( https://gragieldowa.pl/forum/temat/1972/strona/0/t/Wycena-akcji-LPP ). To powinno Ci rozwiać dużo wątpliwości

Jeżeli chcesz od razu prognozować inwestycje netto, to możesz tak uczynić.

najwazniejsza kwestia dla Ciebie to i tak przyszły CAPEX, a nie przeszły Zeby sprawdzic jaki był CAPEX w poszczególnych latach, to zajrzyj do RPP, i tam musisz wyhaczyć inwestycje, jak np. inwestycje w aktywa trwale i wartosci niematerialne.

CAPEX = inwestycje
Inwestycje netto = inwestycje - amortyzacja

Mylisz po prostu cały czas pojęcia

Ooj pewnie jeszcze nie raz napiszesz, bo będziesz miał jeszcze z około 1000 problemów :P

Ja nigdy nie napisałem, że CAPEX = aktywa trwałe - amortyzacja Za ogół inwestycji możesz np. przyjąć saldo z przepływów pieniężnych z działalności inwestycyjnej.

PS: Inwestycje - amortyzacja, to tzw. inwestycje netto. Jeżeli wynoszą 0, tzn. że spółka się tak jakby nie rozwija, tylko odnawia swoje aktywa.

Odpowiedź właśnie już była zawarta w pytaniu Ribiego!

Ribi, tak jak mówisz, byłoby to tylko i wyłącznie poprawne w sytuacji, kiedy spółka dopiero co rozpoczęła swoją działalność A przeważnie analizuje się spółki, które już od jakiegoś czasu działają na rynku, także przyjęcie zmiane KON na poziomie 100 byłoby wg mnie błędne

Z tym "0" bardziej chodziło mi o to, że nie ma podstaw do liczenia zmianę KONu

Z KON źle myślisz

W 2011 = 0
W 2012 = 50

A z inwestycjami teraz wszystko gra wg mnie.

Przeciez juz jest na to odpowiedz ;p

"rozumiem, że przyjmować sumę inwestycji długo i krótkoterminowych tak? "

Nie wiem, czy Cię dobrze rozumiem, ale jak chcesz się odnieść do przeszłości, to najlepiej popatrz w Rachunek Przepływów Pieniężnych

"FCF= zysk operacyjny netto po opodatkowaniu (NOPLAT) + amortyzacja +/- inwestycje +/- KON."

Nie zapomnij o tym, że prognozujesz ZMIANĘ KON, a nie sam KON.

"Właśnie przy inwestycjach rozważam je liczyć jako:
1)inwestycje=inwestycje długoterminowe + inwestcje krótkoterminowe
2)dodać prognoze CAPEX i liczyć inwestycję jako CAPEX - amortyzacja "

Tutaj też nie do końca Cię rozumiem (może dlatego, że mam kaca :P ). Ogólnie w DCF uwzględniasz CAPEX. Te inwestycje po jakimś czasie oczywiście się mają zwrócić w postaci większego zysku. Więc możesz np. parę lat po dużej inwestycji przyjąć coraz to wyższą stopę wzrostu To już wszystko będzie zależało od Twojej wiedzy o branży, spółce itd. itd.

A jeśli spółka płaci całość podatku dochodowego w innym kraju, to przyjmij tę stopę. Jeżeli nie płaci jednak całości, to tutaj znowu musisz kombinować jakby to ugryźć, żeby wycena jak najlepiej oddała rzeczywistość

Jeżeli spółka płaci podatek dochodowy w Polsce, to owszem - założenie 19% na pewno nie będzie błędem.

Ogólnie w metodzie DCF uwzględnia się CAPEX, a CAPEX to w skrócie wszystko to, co w przyszłości ma przynieść nam korzyści ekonomiczne. Czyli oczywiście możesz uwzględnić CAPEX-amortyzacja i to będziesz prognozował, ale możesz też prognozować osobno inwestycje i osobno amortyzację.

Dodano 2014-02-22 20:54
A co do KON, to pomyliłem pojęcia. Powinno być tak jak Ty to przedstawiłeś.

Wyjątek zawsze powinien potwierdzić regułę Akurat do tego sprawozdania nie zajrzałem, ale ogólnie rzecz biorąc, to wzrost przychodów przeważnie powinien być oceniony na korzyść badanej spółki. Teoretycznie, gdy koszty wynoszą zawsze 0% - to zysk operacyjny = przychody ze sprzedaży, czyli im wyższe przychody ze sprzedaży, tym wyższy EBIT A w każdym przedsiębiorstwie duża część kosztów to koszty stałe, czyli ta zależność w dobrze prosperującej firmie powinna być zachowana

bo tam, gdzie sie ten cien w tym obrazku konczy, tam byla najnizsza cena zanotowana w tym dniu/tygodniu/miesiacu.

:D

A gdzie je chcesz znaleźć? W programie? W książce?

To, że dajesz w wycenie DCF przeważnie stopę podatkową na poziomie 19%, to w sumie tylko takie ułatwienie. W rzeczywistości (jak sam widzisz) stopa ta może się kształtować różnie (w sensie nie prawnie, ale podstawa opodatkowania może być inna).

Inwestycje netto to tak jak mówisz Inwestycje- amortyzacja. Tutaj też są różne szkoły, bo są osoby, które rozbijają te inwestycje netto na czynniki pierwsze (czyli prognozują osobno amortyzację i inwestycje w kolejnych okresach). A w rubryce "inwestycje" uwzględniamy wszystkie te wydatki, dzięki którym firma w przyszłości ma osiągnąć korzyści.

Co do KON to też prawie dobrze myślisz Nie wiem dlaczego, ale właśnie taki wzór się przyjął dla ustalenia KON. W rzeczywistości jednak Kapitał obrotowy netto spółki wynosi = aktywa obrotowe - zobowiazania krótkoterminowe nieoprocentowane (czyli np. z tyt. dostaw i usług - tzn. uwzględniamy odroczoną płatność).

" obliczyć KON dla poszczególnych lat tj. tych, które znam, a później wykonać prognozę na pozostałe okresy"

Słyszałem, że są zawodowcy, którzy w ogóle się nie odnoszą do przeszłości Ale do tego chyba trzeba mieć naprawdę porządną wprawę w tym

A mnie sie wlasnie wydaje, ze przychody ze sprzedazy to jedna z najbardziej kluczowych rzeczy dla inwestora dlugoterminowego. Im wyzsza dynamika wzrostu przychodow tym lepiej, bo to oznacza, ze spolka zwieksza swoje udzialy w rynku - a tym samym "kradnie" udzialy innym przedsiębiorstwom (w sytuacji, kiedy ogolny popyt w sektorze pozostaje na niezmienionym poziomie) . Oznacza to, ze w dluzszym terminie spolka bedzie w stanie obnizyc swoje koszty dzieki efektom skali, ktore bedzie mozna wykorzystac w produkcji/dystrybucji i innych dziedzinach :-)

Ok, będę czekać :P Można powiedzieć, że z Jajugi kułem tylko strategie opcyjne :P Najważniejsze to znać wzory, wzory, wzory i przerabiać historyczne testy :P Także nie wgłębiłem się zbytnio w szczegóły z Jajugi, ale teraz właśnie chce nadrobić moje braki :D Szczególnie, że za niedługo znowu muszę zacząć uczyć się na II etap z doradcy inwestycyjnego i znowu czasu nie będzie na nic :

Zabieram się właśnie za czytanie Jajugi i zapisuję sobie najważniejsze rzeczy, żeby mieć wszystko uporządkowane A czytałem, że PCGuard jest jedną z niewielu spółek, której udało się z powodzeniem przeprowadzić reverse split. Za dużo o tej spółce nie wiem, ale czy borykała się kiedyś z dużymi problemami finansowymi?

Szymek, wlasnie cala trudnosc polega na wyliczeniu wskaznika cena/zysk dla calego sektora :-) oczywiście mozna to obejsc np. sledzac stronke biznesradar.pl :-) i trzeba tez czasami odrzucic wartosci skrajne bo np. jesli c/z badanej spolki wynosi 100, a srednia dla sektora 5, to taka wycena moze drastycznie zmniejszyc cene akcji i nie odzwierciedlac jej prawdziwego potencjalu :-)

Dodano 2014-02-14 17:00
Ribi, wieczorem albo jutro postaram sie odpisac bo dzisiaj walentynki i zabieram sie wlasnie z ukochana do kina :-)

Dodano 2014-02-15 20:03
Sobota - piję akurat z kumplami ale obiecałem, że odpiszę - to odpiszę :D

Zauważyłem właśnie, że założyłeś wzrost r/r zysku netto o 15%, dlatego ta EBITDA nie miała wpływu na wycenę, ale wizualnie lepiej to wygląda jak jednak jest większa od EBIT :P
Ja jakoś nie mam przyzwyczajenia dodania do Rf inflację... Wiesz może czy to zależy po prostu od podejścia do tego tematu czy to ewidentny błąd?

Czyli ryzyko jednak mierzysz odchyleniem standardowym? Bo teraz też nie rozumiem, dlaczego odchylenie standardowe indeksu jest o wiele mniejsze niż ryzyko indeksu Byłbym wdzięczny jakbyś umiał to wytłumaczyć

Co do tego MNK to napiszę na priv!

Co do wycen, to jak Ci już kiedyś napisałem jakoś nie ufam Gordonowi. Ufałbym gdyby spółki wypłacały dywidendy mniej więcej zawsze w wysokości wolnych przepływów pieniężnych :P Ale tak naprawdę to za najważniejsze uważam wiedzę o sektorze, w którym dana spółka funkcjonuje, a co idzie - można mniej więcej oszacować co giełda powinna dyskontować. Co do wyceny porównawczej to jest ona oparta raczej na danych z przeszłości (a giełda dyskontuje przyszłość), więc opublikowane wyniki finansowe powinny być już uwzględnione w cenie. Można oczywiście oszacować wskaźniki w przyszłość, ale to dość trudne (w domach maklerskich zawsze opierają się o dane z Bloomberga czy Reutersa), ale dla inwestora o niewielkiej kasie to raczej zbyt drogie Ale i tak jestem zdania, że im więcej metod człowiek stosuje to tylko lepiej dla niego A co do kolejności to: 1. zrozumienie działalności spółki, 2. za pomocą nabytej wiedzy DCF, czy EVA, albo to i to; 3. Analiza techniczna, w sensie żeby wyhaczyć najlepszy moment wejścia (dla spółek o mocnych fundamentach), a jak jest np. formacja "V" to dzięki DCF ustaliliśmy już cenę za którą warto nabyć udziały.

Jakby cokolwiek było niezrozumiałe, to proszę dać znać. Jestem już trochę pod wpływem i mogłem napisać parę bzdur ;p

Jak się patrzy na kwartalne to można wziąć pod uwagę zysk netto z ostatnich 4 kwartałów. Raport jednostkowy powinien być uzupełnieniem do skonsolidowanego, ale chyba mało kto też tak czyni ;p A jeśli chodzi o zysk netto to najlepiej chyba wziąć ten z rubryki "Zysk netto przypadający na akcjonariuszy jednostki dominującej" z skonsolidowanego raportu.

Chodzi o to, że bierzesz np. przeciętny wskaźnik C/Z dla danego sektora, a potem mnożysz wartość tego wskaźnika przez ZYSK NETTO wygenerowany przez daną spółkę. Np. średnia wartość wskaźnika C/Z dla sektora = 10, a zysk netto spółki, którą wyceniasz 10 mln, to wartość spółki = 10 * 10mln = 100 mln. Wystarczy później to podzielić przez ilość akcji i wychodzi Ci cena akcji

Nareszcie znalazłem chwilę czasu, żeby coś naskrobać Podziwiam Twój arsenał analityczny i mam nadzieję, że z czasem moje narzędzia będą się mogły zmierzyć z Twoimi ;p Cieszy mnie również fakt, że coraz więcej na tej stronce jest o analizie fundamentalnej. Byłbym szczęśliwy, gdyby się tutaj tak samo przyjęła jak analiza techniczna!

1. Analiza makrootoczenia:

Zgodnie z modelem, wskaźnik bezrobocia wraz z niższą stopą procentową powinien spaść, ale w Polsce chyba się narazie zauważa odwrotną tendencję z tego co widać Zgodny z modelem jest jednak wzrastający PKB, dlatego może z czasem i bezrobocie się ustabilizuje (jestem ciekawy co do dalszego kształtowania się stóp procentowych). Lecz na wyższe płace narazie nie można liczyć, póki nie będziemy w stanie podwyższyć PKB. Jak łatwo można wyliczyć, średnia miesięczna pensja w kraju plasuje się mniej więcej na poziomie PKB per capita/12 miesięcy.
Co do związków zawodowych, to niestety ale reprezentują one tylko pracujących i na ich dobrobycie im zależy, dlatego nie będą się raczej starać o niższe bariery wejścia dla nowych pracowników, tylko o lepsze warunki dla obecnie zatrudnionych.

2. Analiza sektorowa

A była może wzmianka w sprawozdaniu finansowym w segmentach sprawozdawczych/operacyjnych o tym, kto jest głównym odbiorcą usług? Chodzi mi o to, czy spółka ma przynajmniej jednego "stałego klienta"?

3. Analiza sytuacyjna

Z tego co widać, to zarząd póki co odwala dobrą robotę i dlatego może sobie pozwolić na taki podwyżki :D A co do dalszych planów rozwoju, to bardzo nie lubię, jak nie są dostępne w miarę przyzwoite informacje na ten temat i trzeba się samemu wszystkiego domyślać

4. Analiza finansowa

Kiedyś przeczytałem o tych polskich wskaźnikach Altmana w Equity Magazine i chciałem je później znowu znaleźć ale mi się nie udało :D Teraz mam je jak na tacy :P

A co do MNK to mógłbyś polecić jakąś literaturę? Najlepiej żeby to nie była książka tylko podane wzory i w sposób krótki i zwięzły wytłumaczone ;p

5. Wycena spółki

Nie za bardzo rozumiem jak obliczyłeś EBITDA i dlaczego EBITDA jest niższa od EBIT? O założeniach nic nie napiszę bo to dość subiektywna kwestia

Ogólnie to bardzo podobają mi się te sposoby wyceny, choć jedne są bardziej wiarygodne, a drugie mniej.

6. Analiza portfelowa

Odnośnie Rf - to dodajesz do rentowności obligacji skarbowych przewidywaną inflację?
I czym liczysz ryzyko spółki? Bo zauważyłem, że odchylenie standardowe spółki wynosi 3,24; a ryzyko - 3,83.

Mam nadzieję, że odpowiesz na pytania i serdecznie pozdrawiam!

Rozwalają mnie ludzie, którzy uważają, że giełda to czysty hazard... Tyle ludzi utrzymuje się tylko i wyłącznie dzięki giełdzie, to czemu od razu nie idą przewalać kasy do kasyna? Gra na giełdzie to w dużej mierze umiejętności, a hazard to GRA LOSOWA! Darth, to że Ty nie umiesz wyciągać korzyści z giełdy to nie znaczy, że inni też tylko tracą - i masz rację, z głupoty takich ludzi jak Ty trzeba korzystać.

Też uważam, że może nastąpić wzrost kursu do górnego ograniczenia kanału, ale jakoś jestem sceptycznie nastawiony na wybicie z niego w najbliższym czasie

A co do tego STSa - to nie jest on wyprzedany, a nie wykupiony, czy ja to źle rozumiem?

W pewnym sensie i to i to. Sprawdzam np. czy moje założenia się sprawdzą (np. czy teraz w tym kwartale Orlen będzie miał niższe czy wyższe przychody z analogicznym okresem z roku poprzedniego), co może pomóc w prognozowaniu dalszych losów spółki. No i można obliczyć nowe wartości wskaźników - np. dla płynności, efektywności albo nawet rentowności.

Założyłem, że ten rok nie będzie również należał do najlepszych dla Orlenu, po czym nastąpi stopniowe ożywienie się przemysłu paliwowego Teraz praca będzie polegać na wyłapywaniu nowych danych i przeanalizowania następnego raportu kwartalnego.
Tak jak Ty, jestem raczej sceptycznie nastawiony do tej spółki jeśli chodzi o najbliższy czas

Witam wszystkich traderów i nietraderów!

Zgodnie z moimi obietnicami postarałem się wycenić akcje naszego Polskiego Koncernu Naftowego Orlen S.A. Sposób i założenia na potrzeby wyceny pozostają takie same, jak w przypadku wyceny akcji LPP, o której pisałem tutaj: https://gragieldowa.pl/forum/temat/1972/strona/0/t/Wycena-akcji-LPP

Na początku chciałbym sprostować jeszcze conieco w ostatniej wycenie dotyczącej LPP, a mianowicie przy wycenie wkradł mi się malutki błąd, który jednak bardzo zniekształcił wycenę (dzięki Ribi!). Po skorygowaniu błędu wycena akcji LPP kształtowała się na poziomie około 5000zł, dzięki czemu coraz bardziej wierzę, że może być to taka mała bańka spekulacyjna (póki nie padnie to wszyscy próbują kawałek ciasta skroić dla siebie), chociaż nadal wierzę w potencjał tej spółki!


Przechodząc już do rzeczy - standardowo przedstawiam podstawowe wskaźniki Orlenu:



Przyglądając się wskaźnikom rentowności można zauważyć, że są one dość stabilne, ale w 2013 roku okazały się rażąco niskie. Ponadto można zauważyć zmianę struktury finansowania spółki, tzn. widoczne jest zmniejszenie się poziomu zadłużenia (co jest jednym z celów strategicznych zarządu). Jeżeli chodzi o płynność, to nie uważam ten poziom za niepokojący.

Analizując dane Głównego Urzędu Statystycznego oraz prognozy dotyczące przemysłu paliwowego doszedłem do wniosku, że w najbliższym czasie sektor paliwowy może borykać się z małymi problemami. Szacuje się, że szara strefa w Polsce ma 12%-19% udział w rynku, co jest wiadomością bardzo negatywną dla akcjonariuszy Orlenu, ponieważ polski rynek jest głównym rynkiem zbytu spółki. Negatywne tendencje przekładają się również na wysokość przychodów ze sprzedaży uzyskanych przez Orlen, które w 2013 roku lekko spadły. Aby zobrazować oddziaływanie dynamiki zmiany przychodów ze sprzedaży na cenę akcji, przygotowałem dla Was następujący wykres:



Jak widać, cena akcji w pewnej mierze dyskontuje dynamikę wzrostu przychodów ze sprzedaży, która w kolejnym roku ponownie może spaść. Dlatego, że zyski spółek (operacyjny i netto) podlegają mocnym fluktuacjom, uważam, że nadrzędnym celem każdej spółki powinno być WZROST UDZIAŁU W RYNKU, WZROST UDZIAŁU W RYNKU i jeszcze raz WZROST UDZIAŁU W RYNKU, co przekłada się na wzrost przychodów, a co za tym idzie, długoterminowy wzrost zysków. Narazie polski rząd zajmuje się Trynkiewiczem, zamiast zwalczać szarą strefę i skłonić obywatelów do zakupów paliw z legalnych źródeł, dlatego myślę, że sytuacja w najbliższym czasie może nie ulegać poprawieniu, mimo że wg danych GUS średnia pensja wyniosła na początku 2014 roku ok. 4200zł brutto (sić!) Czechy zajmują się już tym problemem, teraz trzeba odczekać na kroki polskiego rządu (proszę nie odebrać tego tak, jakbym w jakikolwiek sposób zachwalał polski rząd :P ) Oczywiście przeanalizowałem dużo więcej informacji na temat przemysłu paliwowego, ale nie sposób tutaj wszystko przedstawić

Wskaźniki rynkowe Orlenu przedstawiają się następująco (wg cen zamknięcia z dnia 07.02.14)



Dane te użyłem do dokonania analizy porównawczej, przy czym odpuściłem sobie wskaźnik C/Z, ponieważ mógłby bardzo zniekształcać obraz tej spółki. Od razu rzuca się w oczy niski wskaźnik C/WK, który utrzymuje się już na niskim poziomie od dość długiego czasu. Przeanalizowałem również historyczną zmianę cenę wg wskaźnika C/WK i okazało się, że już dwa razy nastąpiło dynamiczne wybicie ceny akcji, gdy wskaźnik C/WK plasował się na poziomie ok. 0,5. W takim przypadku może warto jeszcze chwilę poczekać, na dalsze "ochłonięcie" tego wskaźnika, aby dyskonto do bazy porównawczej było jeszcze wyższe. Kolejnym wskaźnikiem, który użyłem do porównania Orlenu na tle branży jest EV/EBITDA. Nie rozpisując się zbytnio, wycena dokonana przez te dwa wskaźniki dała cenę zbliżoną do obecnej ceny rynkowej. Minusem jest tylko, że dane porównawcze mogły być już trochę przestarzałe i dotyczą przeszłości.

Kolejną metodą wyceny było oczywiście analizowanie zdyskontowanych przepływów pieniężnych, w której uwzględniłem wcześniej opisane założenia co do dalszej przyszłości. Z czasem, gdy napłyną nowe wieści będę starał się na bieżąco korygować cenę. Ostatecznie wycena wygląda tak:



Myślę, że jakbym miał zarekomendować coś, to wydałbym rekomendację WStrzymaj :D (Oczywiście nic nie rekomenduję :P )

Z technicznego punktu widzenia uważam (inaczej niż Arni - ale i tak jesteś moim mentorem! :P ), że nie można mówić o 5-letnim trendzie wzrostowym, gdyż nie jest zachowana zasada wyższych dołków i szczytów (zasada wyższych dołków owszem jest zachowana )



A ponadto ta niby linia trendu została lekko zanegowana, chociaż wolumen tego nie potwierdził. Można również zauważyć, że kurs znajduje się w kanale spadkowym i dopiero wybicie z niego może warunkować dalsze wzrosty

Oczywiście liczę na jakiś odzew zarówno ze strony techników, jak i fundamentalistów (to się tak nazywa??!!) :D

Pozdrawiam!

Oj tam oj tam, jeszcze padnie ^^ Tzn. jeszcze jeszcze bardziej :P

Ja śledziłem ten wątek na początku gdy powstał, bo naprawdę chciałem wiedzieć, czy istnieje jakiś w miarę skuteczny system obstawiania kuponów, ale teraz to już ciężko coś wartościowego wyłapać z tych wszystkich postów. Także też jestem za kasowaniem bezwartościowych postów, łącznie z moim :D

Dzięki Jakikolwiek

Mam jednak pewne wątpliwości co do tych inwestycji. Bo z jednej strony duże inwestycje zaniżają wycenę, a z drugiej strony dzięki tym inwestycjom spółka się rozrasta i rozwija. I nie do końca jeszcze wiem jak to "rozgryźć" i uwzględnić w obliczeniach

Dodano 2014-01-31 15:42
Abramis, oczywiście zgadzam się z Tobą! Analizę makro i mikrootoczenia, sektora, branży itd. też uważam za kluczowy czynnik każdej wyceny. Bez wgłębienia się w te tematy każda wycena nadaje się tylko do śmietnika. Ale niestety dlatego też analiza fundamentalna jest taka czasochłonna.

Co do PKB to giełda w pewnym stopniu dyskontuje przyszłą dynamikę wzrostu gospodarczego, i właśnie dlatego wydaje mi się, że ważna jest umiejętność prognozowania podstawowych wskaźników makroekonomicznych

03. lutego musimy wybierać promotorów, ale żaden nie ma tematu, który by mi się podobał :P No to rzeczywiście uczą Cię coś praktycznego na tej uczelni. Tylko pozazdrościć!

Widzisz, a ja chce się teraz wybrać na szkolenie związane z prognozą zjawisk makroekonomicznych, bo na studiach to nie mam co liczyć, że w ogóle poruszą ten temat. A wydaje mi się, że to jest jedna z najbardziej potrzebnych umiejętności dla każdego inwestora Znasz może jakieś książki, gdzie takie zagadnienia jak prognoza PKB są opisane w przystępny sposób? ;p

Dodano 2014-01-31 15:18
Te uprawnienia polegają na tym, że taki makler może we własnym zakresie sporządzać rekomendacje i nie musi go "sprawdzać" doradca inwestycyjny. A makler bez tych uprawnień może sporządzać rekomendacje tylko "pod kontrolą" doradcy inwestycyjnego. Jakoś tak to było ;p

Dodano 2014-01-31 15:21
Taki cytat znalazłem na temat tych uprawnień: "Od kilku lat dzięki poszerzeniu licencji maklerskiej o uprawnienia do wykonywania czynności doradztwa inwestycyjnego każdy licencjonowany Makler Papierów Wartościowych ma prawo wydawać płatne rekomendacje oraz doradzać klientom w zakresie inwestycji na rynku kapitałowym."

No takie przygotowania na różne egzaminy dają dużą wiedzę teoretyczną, ale i tak trzeba ją później przekształcać, żeby móc ją wykorzystać w praktyce
Obecnie studiuje na 1 roku magisterskich na UJocie (uważam, że jak straciłem już 3 lata na licencjat to te 2 lata też muszę jeszcze ofiarować :P ) A praca dyplomowa niestety nie była w ogóle związana z rynkiem finansowym, ale z kapitałem ludzkim :D Chciałem wybrać właśnie jakiś temat związany z rynkami finansowymi, ale niestety - to chyba nie te studia
A Ty co w ogóle studiujesz? Bo pisałeś we swoim poście o ASBISie, że nauczyłeś się tej metody wyceny ze studiów?? Na jakim kierunku takie coś uczą? Aż Ci zazdroszczę :P

No to też jest właśnie moja pierwsza analiza tego typu, dlatego też pewnie jest sporo błędów w moim arkuszu, ale ważne żeby się starać je wyłapywać i z czasem doskonalić swoje narzędzie analityczne ;p

Uwzględniłem tylko przyszłe 5 lat, bo tak jak pisałeś, im dalej w przyszłość tym mniej dokładne obliczenia, a przecież nikt jasnowidzem nie jest :D Początkowo też robiłem prognozę na 10 lat i cena wcale dużo się nie różni, bo z każdym kolejnym rokiem do WACC dochodzi potęga, czyli tak jakby wartość zostaje zdyskontowana niższym współczynnikiem dyskontowym. Dlatego między innymi może być przydatne robić prognozy na dłuższe okresy, bo własnie największym bólem jest ta wartość rezydualna, bo ona jest najtrudniej do oszacowania i "waży" najwięcej w obliczeniach. Zawsze jest "coś za coś". Ale najważniejszą kwestią wydaje mi się to, że wyliczona cena musi być przynajmniej o 20-30% wyższa niż obecna cena rynkowa, żeby wejść w jakąś spółkę. To jest tak jakby taki margines bezpieczeństwa

Maklera zdawałem na drugim roku studiów, bo po zarządzaniu to nie wróżyłem sobie dobre perspektywy na rynku pracy a trzeba było coś zrobić, żeby temu zaradzić :P Narazie pracy nie szukałem w zawodzie - czekam, aż zdam wszystkie 3 etapy na doradcę inwestycyjnego i wtedy zacznę szukać jakiejś porządnej pracy związaną z rynkami kapitałowymi Ogólnie to jestem zdania, że w czasie nauki na maklera czy doradcy człowiek się nauczy więcej, niż w czasie 5 lat studiów :P

Dodano 2014-01-31 14:24
No to też jest właśnie moja pierwsza analiza tego typu, dlatego też pewnie jest sporo błędów w moim arkuszu, ale ważne żeby się starać je wyłapywać i z czasem doskonalić swoje narzędzie analityczne ;p

Uwzględniłem tylko przyszłe 5 lat, bo tak jak pisałeś, im dalej w przyszłość tym mniej dokładne obliczenia, a przecież nikt jasnowidzem nie jest :D Początkowo też robiłem prognozę na 10 lat i cena wcale dużo się nie różni, bo z każdym kolejnym rokiem do WACC dochodzi potęga, czyli tak jakby wartość zostaje zdyskontowana niższym współczynnikiem dyskontowym. Dlatego między innymi może być przydatne robić prognozy na dłuższe okresy, bo własnie największym bólem jest ta wartość rezydualna, bo ona jest najtrudniej do oszacowania i "waży" najwięcej w obliczeniach. Zawsze jest "coś za coś". Ale najważniejszą kwestią wydaje mi się to, że wyliczona cena musi być przynajmniej o 20-30% wyższa niż obecna cena rynkowa, żeby wejść w jakąś spółkę. To jest tak jakby taki margines bezpieczeństwa

Maklera zdawałem na drugim roku studiów, bo po zarządzaniu to nie wróżyłem sobie dobre perspektywy na rynku pracy a trzeba było coś zrobić, żeby temu zaradzić :P Narazie pracy nie szukałem w zawodzie - czekam, aż zdam wszystkie 3 etapy na doradcę inwestycyjnego i wtedy zacznę szukać jakiejś porządnej pracy związaną z rynkami kapitałowymi Ogólnie to jestem zdania, że w czasie nauki na maklera czy doradcy człowiek się nauczy więcej, niż w czasie 5 lat studiów :P

Dodano 2014-01-31 14:27
Masz rację! Coś naprawdę musi być nie tak z moim arkuszem :D

Dodano 2014-01-31 14:29
Już wiem, wczoraj próbowałem coś zmienić jeszcze w tym pliku i zauwazyłem, że teraz dyskontuję wartość rezydualną tylko o 1 okres :D

No rzeczywiście dodałem niezdyskontowaną wartość rezydualną ;p Moja wtopa :D Teraz to wychodzi cena akcji na poziomie 8000 zł ;p Dzięki, że mnie uświadomiłeś!

Egzamin maklerski na całe szczęście mam już za sobą od ponad roku Pamiętam jak wtedy siedziałem 12h przed książkami przez półtora miesiąca i zgrubłem 10kg :D Ten makler jednak wykończa człowieka ;p Chcesz podejść już teraz w marcu do egzaminu?

A co do Twojego wpisu o ASBISie to byłem zachwycony dokładnością obliczeń, szczególnie, że rzeczywiście o dużo się nie pomyliłeś :P Nie rozumiem własnie tylko tam tej rubryki "Rosnące EVA". Jak to obliczyłeś? :P A nie uwzględniłeś tam w ogóle jakąś wartość rezydualną?

Uważam, że egzamin na maklera jest trudniejszy niż I etap na doradcę, właśnie przez to prawo. Z własnego doświadczenia wiem, jakie to prawo może okazać się mylne (nigdy nie można być jakoś w 100% pewny, czy zaznacza się dobrą odpowiedź). Z matematyką to jest tak, że albo umiesz i dostaniesz +2pkt, albo nie umiesz i nie zaznaczasz nic - i to mi się w matematyce akurat podoba ;p Pamiętam jeszcze z egzaminu maklerskiego, że coraz bardziej lubią się pytać o strategie opcyjne, dlatego naucz się wszystkie (bez wyjątku) na pamięć :P

A co do kosztu długu, to uznałem, że będzie to WIBOR jakiśtam+jakaś marża banku, a że kredytowanie LPP raczej nie jest bardzo ryzykowne dla banku, marża ta była dość niska. Wydaje mi się, że taka metoda podzielenia byłaby (również) dość niedokładna, bo odsetki spłaca się od pozostającego kapitału, czyli tak jakby trzeba by podzielić odsetki przez stan zadłużenia na koniec poprzedniego okresu. Ale ratę kapitałowo-odsetkową spłaca się przeważnie co miesiąc, więc tak jakby można to oszacować i tak i tak tylko z jakimś błędem - tak jak w sumie wszystko

Tak, inwestycje odczytałem z Rachunku przepływów pieniężnych Trochę się nad tymi inwestycjami zastanawiałem bo w pewnym stopniu "zaniżają" wycenę i nie wiem czy nie byłoby lepiej wziąć pod uwagę jakiś uśredniony poziom wzrostu inwestycji netto... Ale uznałem, że skoro taka polityka firma, to też to tak uwzględnię

Co do egzaminu, to 12 stycznia zdawałem II etap na doradcę inwestycyjnego. Czuję jednak, że coś poszło nie tak bo ta osoba, która przygotowuje pytania o instrumentach dłużnych chyba ma za zadania oblać jak najwięcej osób (zawsze wymyśla coś nowego) :D A Ty na jakim etapie jesteś? Zdany już jakiś egzamin czy dopiero zaczynasz przygodę?

Ribi, czyżbyś przygotowywał się do egzaminu? :P

Dzięki! Cieszę się, że wpis się podoba. Ogólnie to nauczyłem się podstaw tych metod (i dalej się uczę) w czasie nauki na różne egzaminy, takie jak na maklera papierów wartościowych i doradcy inwestycyjnego. Przed taką analizą warto się zapoznać z podstawową matematyką finansową, aby mieć ogólne pojęcie o wartości pieniądza w czasie Nie znam jakichś konkretnych tytułów książek, ale na pewno istnieje ich mnóstwo Wiem, że dużo ludzi związanych z rynkiem finansowym prowadzi też swoje blogi - tam często można wypaczyć wiele wartościowych informacji. Osobiście do wyceny akcji wykorzystałem w tym poście analizę zdyskontowanych przepływów pieniężnych (inaczej "metoda DCF"). Jak chcesz się bardziej wgłębić w te tematy to możesz np. przejrzeć bloga Michała Stopki. Na ostatniej stronie jest ta metoda opisana a w przypisach jest nawet wzmianka o książce, z której korzystał przygotowując te wpisy.

Witam wszystkich giełdowiczów!

Mimo, że większy odsetek internautów przebywających na tej stronie są zwolennikami analizy technicznej (do których też się w pewnym stopniu zaliczam) to jednak postanowiłem przeprowadzić wycenę akcji naszej kochanej spółki LPP, której wykres świadczy o nieskończonej sile byków.

Wyrocznia z Omahy (czyt. Warren Buffett) dzieląc się swoimi poglądami na temat inwestowania mawiał, że krowa jest tylko tyle warta, ile daje mleka - dlatego też każda organizacja powinna być tyle warta, ile wygeneruje w przyszłości korzyści ekonomicznych.

Druga doktryna, która mi bardzo przypadła do gustu brzmi: Lepiej z grubsza mieć rację, niż precyzyjnie się mylić. Mając to założenie w głowie, dokonałem poniższą analizę

Aby się przekonać o ogólnej kondycji finansowej GK LPP użyłem najbardziej powszechnych wskaźników. Poniższe zdjęcie przedstawia wartości tych wskaźników.



Nie rozpisując się zbytnio można zakładać, że spółka LPP będzie utrzymywała płynność finansową na adekwatnym poziomie, a wskaźniki rentowności wskazują, że w żadnym przypadku nie jest narazie zagrożona bankructwem.

Aby móc w pewnym stopniu prognozować przyszłe przepływy pieniężne generowane przez LPP, przeanalizowałem, jak kształtowała się w przeszłości wysokość kosztów operacyjnych, amortyzacji, nakładów inwestycyjnych oraz kapitału obrotowego netto względem sprzedaży. Średnio w spółce LPP koszty operacyjne plasują się na poziomie 87,7% przychodów, ale w ostatnich czasach widoczna jest tendencja do zmiejszania udziału kosztów, co jest efektem bardzo korzystnym dla interesariuszy. Opisaną wyżej tendencję również uwzględniłem w obliczeniach. Amortyzacja we wszystkich analizowanych okresach wynisiła około 4,1% przychodów(z nieznacznymi odchyleniami). Nakłady inwestycyjne średnio wynosiły ok. 10% przychodów, lecz tutaj widoczna jest bardzo duża fluktuacja tej relacji. W obliczeniach założyłem, że LPP przeznaczy w przyszłości około 11% przychodów na inwestycje, ponieważ LPP stawia na wzrost wzrost wzrost, dlatego też tak szybko nie przestanie inwestować w przeróżne aktywa. Zapotrzebowanie na kapitał obrotowy netto wynosi około 12% przychodów i taką wartość też uwzględniłem przy moich obliczeniach.

Po analizie historycznego kształtowania się wzrostu udziałów spółki w rynku oraz jej planami na przyszłość doszedłem do wniosku, że realne będzie założenie, że przychody wzrosną o 27% w pierwszym roku, po czym wzrost sukcesywnie będzie spadać o 2 p.p. Wydaje mi się to realne dlatego, że EBIT rósł średnio w tempie aż 24% rocznie!

Co do samych obliczeń, to przedstawia to następująca tabelka



Wolne przepływy pieniężne zostały zdyskontowane stopą WACC, którą obliczyłem na podstawie kosztu długu spółki oraz kosztu kapitału własnego (z modelu CAPM - nie gdybając już o słuszności tego modelu)

Co do samej wyceny, to przedstawia to następująca tabelka:



Ustaliłem stopę wzrostu po okresie prognozy na optymistycznych 3%, ponieważ wierzę, że zarząd jest w takim stopniu zdeterminowany, że zrobi "coś światowego" z tej firmy, co może jednak jeszcze trochę potrwać.

Po zsumowaniu zdyskontowanych przepływów i wartości rezydualnej otrzymujemy wartość całego przedsiębiorstwa, ale dlatego, że nam jako akcjonariuszy zależy tylko na wartości kapitału własnego, odejmujemy od EV dług netto. I tym sposobem, po podzieleniu przez liczbę akcji wyszło, że akcja powinna być warta około 8 468zł (z dużym błędem). Z dużym błędem dlatego, bo albo rynek oczekuje mniej więcej to samo co jest przedstawione powyżej, albo się mylę o tysiące lat świetlnych, dlatego nie jest to też w żadnym przypadku jakaś rekomendacja :D

Mimo to uważam, że narazie powstrzymałbym się od kupna tej akcji i ewentualnie poczekał do jakiejś większej korekty, aby "wartość wewnętrzna" była wyższa niż cena rynkowa, tym bardziej, że analiza porównawcza wykazała jeszcze niższą cenę akcji LPP A ponadto cenę akcji LPP powyżej 10 000zł otrzymuje się tylko dzięki zastosowaniu (wg mnie) już trochę mało realistycznych założeń jeśli chodzi o najbliższą przyszłość.

Z technicznego punktu widzenia zauważyłem, że ostatnio kurs LPP stracił impet, ale w tym miejscu proszę o analizy bardziej doświadczonych inwestorów!



Mam nadzieję, że wpis się spodobał. Z czasem postaram się przeanalizować więcej spółek i coś wrzucić na to forum. Kolejną spółką pewnie będzie PKN Orlen (pobieżnie już wyceniłem na ok. 30 zł, ale to bardzo bardzo pobieżnie ) Liczę także na jakieś konstruktywne wytyczanie błędów, nierealnych założeń itd.

Pozdrawiam!

Trochę mi brakuje tych Twoich stalowych jaj! :P

Tak Mam nadzieję że zejdzie do ok. 4.15 -4.14

Arni, widzę, że Twoje przepowiednie się sprawdzają niczym wyrocznia!

Witam wszystkich giełdowiczów!

Przeglądając wczoraj rynek w poszukiwaniu okazji inwestycyjnej natrafiłem na, moim zdaniem, piękny wykres EUR/PLN, który wielkimi krokami zbliżał się do linii trendu spadkowego. Wierzyłem w siłę niedźwiedzi i ufałem, że mnie nie rozczarują. Tym większe było moje zaskoczenie, kiedy dzisiaj ok. godziny 12:00 spojrzałem na wykres. Wyglądało to tak, jakby niedźwiedzie się na mnie wypchnęli, lecz nadal wierzyłem (i wierzę), że jednak było to tylko fałszywe wybicie.
Mam w tym miejscu pytanie do naszych starych wyjadaczy typu arnolddgt - który słynie ze stalowych jaj - czy są zgodni co do mojej teorii, czy jednak można spodziewać się odwrócenie trendu?

Tutaj wklejam link z wykresem: http://prntscr.com/2m5qg3

Moja intuicja mi podpowiada, że w najbliższym czasie kierunkiem dla EUR/PLN będzie nadal południe i jakby tak rzeczywiście było, to tym bardziej bym się wkurzył, że nie sprzedałem większej ilości euro na wyższym poziomie cenowym Jak Wasze tipy?

Pozdrawiam wszystkich!

Od artykulu 72 w ustawie o ofercie publicznej masz opisane kiedy takie wezwania trzeba oglosic, jaka minimalna cene musza zaplacic itp.

Najlepszy zakład o jakim słyszałem! :D

Gdyby ktoś mi zrobił ankietę na tak reprezentatywnej próbie to ja nie miałbym żadnych zastrzeżeń

Gdyby nastąpił jakiś poważny kryzys na świecie i pieniądze papierowe już nie byłyby nic warte i nic nie można byłoby za nie kupić, to wydaje mi się, że rządy państw zakazaliby obywatelom posiadania rezerw złota w postaci fizycznej, dlatego trzymanie złota w domu, jako środka wymiany nie byłby najlepszym sposobem na przeżycie. W razie poważnego kryzysu jednym z pewniejszych środków płatności mógłby być alkohol albo tytoń - w więzieniu też za powyższe dobra wszystko się kupi.

Sorry, pomylilem się. Chodziło mi o wskaźnik DMI Nie ma go w Metatraderze, tzn. przynajmniej na BOSSAFX, ale udało mi się go ściągnąć jako dodatek z jakiejś strony internetowej

Pozwolę się nie zgodzić z tym stwierdzeniem. Rynek jest elastyczny i ty się musisz do niego dostosowywać, a nie on do ciebie. Więc jakbyś zakładał, że cena wzrośnie o 20%, a nagle zobaczysz na wykresie tworzący się RGR, to dalej byś trzymał pozycję? Lepiej wyjść z małym zyskiem niż ze stratą.

z drugiej zaś strony rynek powszechnie za niedługo oczekuje wzrostu stóp procentowych w USA, i wtedy usd powinien się umocnić, wieć na dłuższą metę szorcik chyba dobry.

Witam!

Mam pytanie do osób korzystających z Metatradera. Czy ktoś wie pod jaką nazwę albo czy w ogóle jest dospępny wskaźnik ADX na metatraderze?

Pozdrawiam serdeczie

zalezy jaka obligacja. kazda jest rozna. niektore maja wartosc nominalna wyzsza, niektore nizsza. Wszystkie papiery wartosciowe notowane na rynku regulowanym sa zdematerializowane (sa zapisane tylko w formie elektronicznej na rachunku papierow wartosciowych), tzn. ze prawa wynikajace z nich dzialaja na zasadzie "na okaziciela" - tzn. ze kupony i ewentualna wartosc nominalna jest wyplacana dla obecnego jej posiadacza. Inaczej to wyglada na rynku niezorganizowanym. Mozesz kupic jakies obligacje imienne korporacyjne i rzeczywiscie bedziesz mial ja na papierze.

ps: sorry, ze wszystko z malych i bez polskich znakow, ale leze akurat na lozku i nie chce mi sie tyle razy wciskiwac dwoch klawiszy ;p

Dodano 2013-10-02 23:18
zalezy jaka obligacja. kazda jest rozna. niektore maja wartosc nominalna wyzsza, niektore nizsza. Wszystkie papiery wartosciowe notowane na rynku regulowanym sa zdematerializowane (sa zapisane tylko w formie elektronicznej na rachunku papierow wartosciowych), tzn. ze prawa wynikajace z nich dzialaja na zasadzie "na okaziciela" - tzn. ze kupony i ewentualna wartosc nominalna jest wyplacana dla obecnego jej posiadacza. Inaczej to wyglada na rynku niezorganizowanym. Mozesz kupic jakies obligacje imienne korporacyjne i rzeczywiscie bedziesz mial ja na papierze.

ps: sorry, ze wszystko z malych i bez polskich znakow, ale leze akurat na lozku i nie chce mi sie tyle razy wciskiwac dwoch klawiszy ;p

Nie wiem czemu potraktowałeś mój post jako atak no ale dobra, przecież wcale się nie wyraziłem źle na temat analizy fundamentalnej! Ale widzę, że sporo się namęczyłeś z odpowiedzią A wracając właśnie do AF to niestety, ale jest tak, że musisz niektóre rzeczy po prostu zakładać (w sensie, że dane nie będą wyciągnięte z nieba, lecz w swoich obliczeniach musisz być gotowy popełnić jakiś dopuszczalny błąd np. dobierając odpowiednią stopę dyskontową itd.) A co do moich modelów to rzucę takim przykładem. Mam nadzieję, że zrozumiesz o co mi chodzi. Mam na myśli, że np. przy wycenie obligacji >zakłada< się reinwestycję kuponów po stopie Yield to Maturity, a czy tak w rzeczywistości musi byc...? No własnie... Jednym słowem nawet najskuteczniejsza AF nie da Ci 100% pewności na wygraną, może Ci jedynie znacznie obniżyć ryzyko, a coś mi się tak trochę zdaje, że uważasz, iż AF jest odpowiedzią na wszystko

"Niniejszy post nie miał na celu promować żadną metodę analizowania instrumentów finansowych ani obrażać inwestorów korzystających z nich" - żeby było jasne, nie bronię ani AT, ani AF

Hmm... Co do analizy fundamentalnej to też nie można ją nazwać odpowiedzią na wszystko... Musisz wiedzieć, że w przeważającej części analiza fundamentalna, tak jak cała matematyka finansowa opiera się na modelach. A z modelami jest taki problem, że każdy ma po ileśtam założeń, które ktoś kiedyś wymyślił, aby wzór mu się dopasował do nieraz błędnej rzeczywistości. Tak jak się np. zakłada w przeważającej części modelach, że cena obligacji zmiennokuponowej jest równa wartośći nominalnej, tak np. do wyceny spółki musisz jak najbardziej trafnie trafić np. stopę wzrostu, co jest oczywiście skomplikowane w takim sensie, że żadna spółka nie będzie ci rosła w nieskończoność, a już w ogóle po tej samej stopie. Oczywiście nie mówię, że jest to bariera, aby nie stosować analizę fundamentalną. Jeżeli chodzi o mnie (a po Twoich wypowiedziach zauważyłem, że również masz awersję do ryzyka) to im więcej jesteś w stanie informacji przetworzyć, tym lepiej dla Ciebie. Problem wydaje mi się polega na tym, iż do analizy fundamentalnej, takiej już naprawdę dobrej, potrzeba dużo więcej czasu oraz wiedzy - dlatego wysiłek włożony w często nietrafną analizę może szybko zniechęcić do fundamentalki, a co za tym idzie, większość wybierze analizę techniczną, która może się nawet okazać w dużo przypadkach bardziej trafna niż niekompetentna analiza fundamentalna.

Aha i druga rzecza jaka mi się nasuwa to często brak danych potrzebnych do skutecznej analizy fundamentalnej, co również może powodować jej zwiększoną nieskuteczność

Co do robotów to pewnie państwa wprowadzą podatek od zatrudnionych robotów, by spłacić emerytury :D

To jest aż smutne, że w niektórych państwach ludziom nie opłaca się iść do roboty, tylko siedzieć na dupie... Ludzie pracowici, z pomysłami, powinni więcej zarabiać i tyle. Zasłużyli sobie!

Tyle mnie tutaj nie było a widzę, że wy się tylko kłócicie

Widocznie spółka obawia się spadku kursu walutowego, dlatego wystawiła opcję call i zakupiła opcję put. Jest to tzw. strategia rotated bear spread - Zarabiasz przy spadku kursu (rekompensujesz ryzyko) ale tracisz przy wzroście kursu walutego.

A zerokosztowa transakcja to pewnie dlatego, że z premii uzyskanych z wystawienia opcji, zapłacili zakupione opcje.

Nie rozumiem, czemu to jest niby śmieszne?

Zawsze jest jakieś ryzyko, nawet analiza fundamentalna jest ryzykowna. Może najlepiej wybierać spółki pod względem fundamentalnym, a wejście ustalić technicznie, np. blisko wsparcia (kupujesz,gdy akcje są chwilowo niedowartościowane, zamiast kupować od razu - bo "fundamenty są i tak dobre")

Dobrze, że jednak ktoś myśli tak samo jak ja

Dodano 2013-01-23 22:44
No właśnie a jak to jest z tymi formacjami świecowymi i różnego rodzaju wykresów. Jeżeli np. wszystkie sygnały na dziennym są pozytywne, a na wykresie tygodniowym się zrobiła "zła" formacja świecowa, to uwzględnić ją, czy po prostu zignorować?

Stud, chciałeś screena to masz ;p I co mnie jeszcze martwi to niższy szczyt niż poprzedni, no ale cóż ;p

dzienny:

http://zapisz.net/view.php?filename=660_gtc.jpg


tygodniowy:

http://zapisz.net/view.php?filename=671_gtc2.jpg

PS: A zauważyłem też coś podobnego do kogucika zniżkowego na tygodniowym ^^

Po mojej dzisiejszej analizie spółki GTC nasunęło mi się następujące pytanie...

Ale najpierw troszkę o GTC.

Akurat przy linii trendu+ 50% zniesienie poprzedniego ruchu+ na wspraciu wyznaczone niby formacja przenikania z 7/8 stycznia+ deja vu z 09.11, czyli odbicie się od 50 dniowej sredniej + (nie wiem czy to wazne czy tez nie),ale po przeważnie 4 rekordowych sesjach spadku nastąpił wzrost+ no i "półdługi" dolny cień z dzisiejszej sesji.

Jedynym niepokojącym sygnałem to formacja objęcia bessy na wykresie tygodniowym.
I tutaj moje pytanie, które brzmi następująco: Jaką wagę przydzielacie wykresom tygodniowym? Czy opieracie swoje decyzje inwestycyjne wyłącznie na wykresach dziennych?

Dzięki za cenne info!

Ja tam im nie wierzę ;p

ucieczki o ile sie nie myle

Na szybciocha

qube, musisz sie tak chwalic? ;p

nawet wiecej niz admin, nice! ^^

A gdzie to jest "na gieldowym mailu"? ;p Moja przygoda z analizą techniczną się właśnie zaczęła od tej książki, bo to niby "Biblia inwestorów"

Tutaj na tej stronie masz taki dział "polecane książki". Osobiście przeczytałem już prawie wszystkie z nich, ale brakuje mi tam najważniejszej pozycji. A mianowicie "Analiza techniczna rynków finansowych" Johna Murphy'iego. Nie wiem czy chcesz iść bardziej w kierunku analizy technicznej czy fundamentalnej, ale jeżeli w kierunku analizy technicznej to zacznij właśnie od tej książki.

Dlatego, że piszę akurat pracę licencjacką i wkładam wszelkie starania, aby się od niej oderwać, zauważyłem w komentarzach na forum pod zdjęciami profilowymi słowo "Shouts" wraz z jakąś liczbą. Pytanie krótkie i zwięzłe: O co chodzi?

uzyj co chcesz byle dalo rezultaty ale ja tam preferuje arytmetyczna :P

np. srednia albo mediana

Wydaje mi się, że im więcej wiesz o giełdzie tym lepiej...

Przypatrzyłem się wczoraj tej spółce i stwierdzam że po trendzie spadkowym spółka weszła w konsolidację, której kształt przypomina trójkąt symetryczny. Wykres z dnia 15.01.13 wyglądał następująco:

http://zapisz.net/view.php?filename=368_armatura.jpg

Zgodnie z podstawami analizy technicznej wybicie z takiej formacji musi zostać potwierdzone zwiększonym wolumenem, i tak też się stało.

Ponadto hipotezy analizy technicznej głoszą, iż kurs spółki po przebiciu ważnej strefy wraca do, nazwę to, "górnej granicy". Po dzisiejszym dniu bardzo ładnie widzimy, że wszystko się potwierdza:

http://zapisz.net/view.php?filename=314_armatura_2.jpg

Kolejnym takim ważnym czynnikiem, który może zadecydować o wzrostach, to młoteczek na wykresie świecowym, który, zgodnie z tezami analizy technicznej, powinien zostać potwierdzony, więc jutro może się conieco rozstrzygnąć. Próbowałem spółkę dzisiaj załadować do portfela po 1,27 ale zlecenie nie weszło

Chciałbym poznać Wasze zdanie na ten temat, więc będę bardzo wdzięczny o jakiekolwiek opinie

Taka krótka ankietka... Jesteście zwolennikami grania pod przebicie oporu czy odbicia od wsparcia?

Sformułuję inaczej

Co jest lepsze? Granie pod przebicie oporu czy odbicia od wsparcia?

hmm... a ta spolka sie jakos nazywa?

ah to o to chodzilo w tym pytaniu ^^ nie zrozumialem :P Jasne ze makler moze grac na wlasne konto ^^

szkoda mi troche ;p kase mam juz odlozona, ale czekam na moment kiedy bede mial czas na gielde. Teraz praca licencjacka (najgorsza strata czasu w zyciu, tak jak w sumie cale studia), jak ja skoncze, to przetestuje swoje siły. Pozniej niech tam pieniadze pracują a ja się w miedzyczasie moge uczyć na doradce inwestycyjnego ^^

no sprawdzaj bo ja nie mowie ze kazdy makler jest zly ;p mam nadzieje ze wiekszosc mysli dlugoterminowo, czyli chce pomoc, tak zeby osoba nie wypadla z rynku, tylko pozostawala jak najdluzej na nim, totez on moze liczyc na dluzsza wspolprace i prowizje

Jako makler powiem, że tak samo uważam jak topola ;p Makler jest w pracy po to, żeby zarobić, a wiadomo, że im więcej transakcji, tym więcej prowizji. Szczególnie, że pewnie z czasem makler nabierze takie coś jak odporność na ludzkie zło :P

np. ze sprawozdań finansowych.

Na wsparciu plus obiecująca formacja świecowa na D1. Co myślicie panowie? Pare pipsów można chyba zarobić...



http://zapodaj.net/39a16fe9a7187.jpg.html

EURPLN.jpg

np tutaj http://www.ttools.pl/narzedzia/analizy

A mógłbym się zapytać po czym wywnioskujesz że URSUS znakomicie wygląda? To pytanie to nie żadne wymądrzanie się tylko naprawdę nie wiem ;p

Czy to może być takie małe deja vu, po tym co się stało od około maja 2010? (Czy tam też jest taka formacja przypominająca RGR???)

Szkoda, że gram narazie tylko wirtualnie, bo się jeszcze dokształcam... Ale chciałbym, żeby mi kiedyś spółka tak szybko podskoczyła o 25% :D

Dodano 2012-11-21 12:18
A mam pytanie jeszcze do Ciebie. Ty inwestujesz prawdziwe pieniądze czy dalej się bawisz wirtualnymi pieniędzmi? Bo widząć Twoje stopy zwrotu to byłem aż w szoku ;p
Jak długo zajęło Ci kształcenie?

Nie wiem czy zadziała, imageshack nie chce działać...

http://w963.wrzuta.pl/obraz/7njnQMkwFMf/enap

Wykres jeszcze z wczoraj, ale zisiaj już dość znacząco kurs przekroczył linię trendu (o ile ją dobrze narysowałem ) przy znaczącym wolumenie, czyli jest chyba prawdopodobne odwrócenie trendu czy nie? Ten trójkąt to taki dziwny bo tworzy go między innymi linia trendu i nie wiem jak to zinterpretować... Wg Murphiego "Analiza techniczna rynków finansowych" trójkąt jest formacją kontynuacji trendu, ale tu jednak przebiło górną linię

Byłbym wdzięczny o jakiekolwiek rady!

Pozdrawiam wszystkich pomocnych

Kurcze urwało koniec tematu... Energoaparatura (ENAP) ale chyba coraz bardziej na to wygląda, że się myliłem

Witam!

Jestem tu nowy i dopiero uczę się analizy technicznej, ale chciałbym się zapytac, czy ktoś dzieli ze mną zdanie, że wg analizy techniczej wykres tworzy teraz formację trójkąta symetrycznego, zapowiadający dalsze spadki? Wg mojej analizy trend spadkowy trwa już od 2007 roku, ale dzisiaj właśnie spółka zdołała lekko przekroczyć poza linią trendu, jednakże bardzo znikomo. No ale pytanie w sumie mam tylko takie czy można przypuścić, że jest to formacja trójkąta symetrycznego?


(Aha... i tak chyba coś zrobiłem źle, bo do tego powinno się brać pod uwagę tylko kursy zamknięcia, a nie kursy najwyższe podczas dnia sesyjnego, prawda?)