Pytasz się co zrobi FED? Wiadomo - była podwyżka.
I jakby nie patrzeć to raczej ostatnia podwyżka w cyklu. Dalsze podwyżki nie mają na chwilę obecną żadnego uzasadnienia w moim odczuciu.
Patrząc przez pryzmat surowców, aż prosi się o dalsze hamowanie inflacji tudzież o spadek cen. Biorąc pod uwagę, że rynek pracy pozostał stabilny należy mieć na uwadze fakt, iż sytuacja gospodarstw domowych również się poprawi, co też w średnim terminie powinno stymulować akcję kredytową.
Zakładanie wzrostu inflacji oraz bessy (przez co rozumiem nie tylko spadek cen akcji) jest troszkę idiotyczne -> no bo skoro będzie bessa (firmy będą zarabiać mniej, ludzie będą mieć mniej w portfelach i mniej wydawać oraz akcja kredytowa zostanie zahamowana) to jakim cudem mają rosnąć ceny? Zresztą... surowce już ładnie pokazały, że są obawy o wzrost gospodarczy, dlatego ich ceny musiały spaść. Niższa inflacja wspiera spadek stóp procentowych, co oczywiście przekłada się na akcję kredytową. W Polsce z bankami nie jest źle. I nawet uwzględniając problem kredytów frankowych, nie powinno być źle. Przypuszczam, że ten problem zostanie rozwiązany na jeden z 3 sposobów.
To co może być niewiadomą w krótkim/średnim terminie to sytuacja geopolityczna (również... a może przede wszystkim sytuacja na Ukrainie) i sytuacja w światowej gospodarce. W znacznie dłuższym horyzoncie... hmm... dla Europy (i Polski) sytuacja demograficzna.
Pożyjemy... zobaczymy...