Powyżej pewnego poziomu majętności całkiem normalnym jest zmiana podejścia inwestycyjnego. Wynika to choćby z faktu, że miliardem nie da się robić swing-tradingu na spółkach.
A szerzej co do miliarderów, to jestem świadom faktu, że największą kasę robi się na kupowaniu firm, a nie pakietów akcji (we free floacie). Tyle, że nie każdy jest managerem, a być może jest zdolnym traderem.
Ja tam celuję w miliony, a nie miliardy
No, chyba że życie zweryfikuje ten pogląd i pojawią się nowe możliwości.