Poloakis, to o czym piszesz to tylko prozaiczny skutek starcia między milionami lat powolnej ewolucji, a zmianami wprowadzonymi przez tysiąclecia wykształcania się społeczeństw.
Patrząc z punktu przetrwania gatunku kobietom instynktownie zależy na jak najsilniejszych osobnikach - genetycznie lepiej dostosowanych do zamierzchłego myśliwsko-zbierackiego trybu życia ludzi. Większa siła i wytrzymałość fizyczna ojca daje statystycznie wyższe szanse na przeżycie matki i dziecka.
Z drugiej zaś strony zmiany związane z rozwojem cywilizacji i techniki premiują tzw. jajogłowych mózgowców. Większe zarobki pracowników umysłowych to niezaprzeczalna oczywistość i jednocześnie spory bonus startowy w wyścigu o przekazanie genów w przyszłość.
Kolejną ważną sprawą jest konflikt optymalnych strategii płodzenia potomstwa: kobiety premiują stabilizację pozwalającą na spokojne wychowanie dziecka w względnym dostatku pożywienia. Szowiniści natomiast to genetycznie zaprogramowani poligamiści podświadomie pragnący iść i zapylać wiele kwiatków.
Można więc pokusić się nawet o stwierdzenie iż cała cywilizacja w obecnym kształcie jest jarzmem narzuconym macho przez feministki.
Oczywiście to pół żartem quasi serio
I jeszcze malutki zimny prysznic dla wszystkich zniecierpliwionych czekaniem: poprawnie przeproawdzona analiza tego typu ankiet zajmuje wiele czasu - w końcu poza zwykłym dokładnym opracowaniem statystycznym zebranych danych należy jeszcze uwzględnić m.in. kwestie emocji, poziomu racjonalizacji zagadnienia przez ankietowanych, całą szafę różnorodnych teorii psychologicznych dotyczących ludzkich zachowań i wzorców decyzyjnych etc. Tu mogę się mylić - nie jestem wyrocznią w tej tematyce.
Zresztą spróbujcie kiedyś zastanowić się post factum dlaczego podjęliśmy taką decyzję - najlepiej w jakiejś drobnej sprawie: np. Dlaczego te skarpetki a nie ta inna para?
Powodzenia w analizie swoich procesów decyzyjnych.
Q.
Całość to coś więcej niż suma części...