Jestem WYLECZONY z giełdy po ostatnich dniach,dobrze,że dostałem po nosie "wirtualnie". Szukam bezpieczniejszych inwestycji.

krzyżyk na drogę.

To wszystko co masz do powiedzenia?
Ja ci odpowiem tak: "No cóż wtapiaj dalej"

Fotoshop... robisz najgłupiej jak można...

tak, jakby początkujący narciarz powiedział, że rzuca narty...

zastanów się... ile książek na temat giełdy przeczytałeś, ile analiz zrobiłeś, na jakich zasadach działałeś...

ale może i masz rację, giełda jest za duża dla niektórych. Do niej trzeba dojrzeć.

gielde trzeba analizowac na biezaco, gra Ci w tym pomaga popelniasz bledy, uczysz sie na nich i idziesz dalej :P
moja rada.. graj dalej i ustaw sobie stop loss :P
ja nie ustawilem jak sie krachnelo wszystko i mam nauczke, nastepnym razem ustawie ^^
pozdro

Fotoshop sluchaj Claudii to dojrzala osoba :-)

ale za to portfel zdywersyfikowany po mistrzowsku :]
nie wiedzialem ze mozna kupic az tyle spolek za 100k papiera
pozdro!

Ok ok po to jest m.in. gra żeby się uczyć to jasne.Kupuje się teraz kiedy są spadki to też jasne ale zniechęca mnie widok "GPW - stopy zwrotów indeksów" jedynie 2 letnie są zielone i to 6% czyli poniżej inflacji!Nie mówię już o funduszach bo to totalna porażka.Dobrze w sumie,że zaczekałem i zrobiłem sobie pewną "antybelkową" lokatę na te niepewne czasy mam przynajmniej swoje "pewne" 4%/rok
Niestety myślę,że po kryzysie w 2008 roku tak właśnie będzie wyglądał rynek,skoro gospodarki stonowały jedynie na krótkotrwałej spekulacji można coś ugrać i to ma teraz miejsce.

Edytowany 1 raz-y, ostatni raz: 2011-08-10 22:00:17

Wig20 to statystyka... to worek, do którego wrzuca się wiele spółek dobrych i złych.

Inwestor - to słowo zobowiązuje... trzeba wybrać spółki, które rosną albo będą rosły i wyjść z nich wtedy kiedy potencjał wzrostów znika.

Pisząc o statystykach wigu20 piszesz o szerokim rynku. A pisząc o wszystkim piszesz o niczym.

Niestety, mam przekonanie, że nie czujesz giełdy, nie wiesz o co w tym wszystkim chodzi.

A porównanie do lokaty... mówi samo za siebie.

Życzę powodzenia.

To co się teraz dzieje właśnie odsiewa takich niedowiarków jak ty. Doświadczonego tradera można poznać, że potrafi zarabiać nawet w czasie bessy(swoja droga na gpw musiał by mieć ponad 100000zl żeby grać na krótkich pozycjach albo niebywałe szczęście typujac kiedy 360 spółęk leci w dół).

5-6 walorów w portwelu to max bo jak kto tu już na forum w jednym ładnym poście napisał"wiecej trudno jest ogarnąć".


A tam... kupiłbyś dzisiaj z rana PBSFINANSE albo CERSANIT oba były 30% do przodu i sprzedał w połódnie to jest dopiero stopa zwrotu... swoja droga wytypować te spółki to trzeba mieć niezłego farta ale ktoś dziś zyskał ktoś stracił.


Dywersyfikacja portwela. Także mam 4% konto oszczednośćiowe co miesiac mi sciaga pewna sume z kąta a za 5000 inwestuje na giełdzie kto powiedział że wszystko musisz tam pakować jak sie naucze bede inwwestował wiecej. Najważniejsze to stop losy i ochrona kapitału, bez tego bedziesz lądował z -40% na spółkach co osobiśćie mnie aż w oczy kole. Pozdro

widze ze kolega spotkal sie z krytyka... zupelnie nie rozumiem z jakiego powodu... i wszyscy zaczeli mu mowic jak powinien postapic... Klau szczegolnie Ciebie sie to tyczy... ja nie widze nic zlego w rezygnowaniu z gieldy... a tutaj sie spotykam z komentarzami ze radzicie czlowiekowi dalej brnac w cos co mu nie poszlo, nie on pierwszy i nie ostatni przejechal sie na gieldzie, a tutaj nagle opinie samych mentorow... wiecej pokory... mi akurat czlowiek zaimponowal bo jest w stanie przyznac sie do porazki, ja sam znam osoby ktore na gieldzie majatek zycia umoczyly, ale znam i takich co z samej gieldy sobie niezle fury pokupowali... konkludujac, trzeba wiedziec kiedy skonczyc i za przeproszeniem... nie widze tutaj krytyki osob ktore moga poszczyc sie duzym doswiadczeniem... nie zauwazylem zadnej osoby z czata z ktorej opinia sie licze bo wiem ze te osoby maja grom wiedzy i umiejetnosci, wybaczcie ostra wypowiedz, nie chce nikogo urazic... ale to troche tak jak bym napisal ze rozmyslilem sie z budowania domu, a wszyscy zaczeli mi pisac ze dom to swietna sprawa, a na dodatek zaczeli sugerowac jak ma wygladac...

Trochę konstruktywnej krytyki jeszcze nikomu nie zaszkodziło. Zresztą to Fotoshop'a sprawa co z tym fantem dalej robić. Czy jak to okreśłiłeś na samych projektach domu sie skończy bo budową jeszcze bym tego nie nazwał skoro to wirtual. Swoją drogą to gdybym teraz rozpoczynał przygode z giełdą też miałbym niezłęgo zonka tu kupuje sobie pare spółeczek a na nastepny dzień spółki leca o ponad 50% a nie wiem co to dopiero stop losy. Tak wiec najpierw solidne fundamenty na które pracuje sie latami - ja jeszcze pracuje i troche wiary w siebie. Pozdro

Dokładnie tak jak pisze "eldraque7"
Po prostu stwierdzam,że to nie dla mnie i fajnie,że skorzystałem z gry przed realem.
Krótko mówiąc to nie to co kiedyś,czasy robią się coraz bardziej brutalne i nieobliczalne,spokoju już nie będzie więc może i lepiej ,że na giełdzie zostaną najlepsi.

Fotoshop, Ty wiesz najlepiej czy podołasz, nic na siłę.... Jak już nie raz powtarzałem, giełda daje możliwość poznania siebie z innej strony, poznania słabych stron. Dlatego nie ma sensu wbijać gwóźdź w swoją "piętę Achillesa".
Pozdro...

Nie wszystko jest dla każdego, ale zawsze warto spróbować jak coś jest za darmo i nie ryzykuje się swoich realnych pieniędzy.

Szczerze to też nie rozumiem tutaj niektórych, że tak pomagają co miałby zrobić itp. To jest jego decyzja i tyle.

By zrozumieć GPW to trzeba poświęcić wiele czasu, sporo poczytać o tym. Mam nadzieję, że jak będziesz miał chęć powrócić to od tego bym zaczął. Ja jestem zwolennikiem AF (Analiza Fundamentalna), nie wiem w jakim wieku jesteś, ale jeżeli kręcą Cię finanse itp. to pójscie na studia o podobnym kierunku wiele by Tobie wyjaśniło. Ale to jest tylko moje przypuszczenie i rada jakbyś chciał wrócić Tak czy owak to życzę powodzenia w zarabianiu pieniędzy w realnej gospodarce

Edytowany 1 raz-y, ostatni raz: 2011-09-11 22:49:19

A właśnie jak to jest?
Czy zawodowi inwestorzy skupiają się na jednej technice czyli na Analizie fundamentalnej, Analizie technicznej lub na własnych przeczuciach polityczno-gospodarczych (mniej więcej tak to w "Zawód Inwestor Giełdowy" Eldera było napisane). Czy potrzebują wszystkiego by tak naprawde dawać sobie nieźle radę, czy może skupiają się na jednej z tych technik i nie mieszają sobie w głowach pozostałymi. Prawde mówiąc idzie ogłupieć. Jedni piszą, że AT to podstawa inni że to się kompletnie nie sprawdza. Spółki ze świetnymi wynikami lecą w dół, a bankruty rosną.
Albo inne moje przemyslenie: Według Eldera wsparcie jest jak dobre wino, czym starsze tym lepsze. Wynikałoby z tego, że każda formacja którą wyrysujemy na wykresie czym dłużej trwa tym ma większe szanse na to że będzie trwała. Przykładowo prostokąt miesięczny może się skończyć wybiciem powiedzmyz prawdopodobieństwem 90% (przykładowo), 3 miesięczny z pradopodobieńswtem 50% (wsparcia nabierają mocy jak wino), a 6 miesięczny z 10% bo zawiera się pomiędzy bardzo silnym wsparciem i oporoem. A jeśli i z tego się nie wybiją to prawdopodobieństwo spada prawie do zera i ceny utkną na dobre w tej formacji do końca świata.
A możę jest dokładnie odwrotnie. Zakładając, że wszystko się zmienia bo musi się zmieniać. Taki już jest ten świat, ktoś tak wymyślił żebyśmy się nie pozanudzali chyba. To czym dłużej trwa dana formacja tym mniejsze prawdopodobieństwo, że będzie trwała nadal. Czyli prostokąt zawarty pomiędzy 2 tygodniowym wsparciem/oporem najprawdopodobniej jeszcze sobie potrwa, a ten pomiędzy 6 miesięcznym najpewniej jest bliski końca bo juz i tak trwa bardzo długo, a skoro wszystko musi się zmieniać to przegina pałkę i jedzie po bandzie aż iskry idą.
Z tego wniosek, że wsparcie i opór są jak woda albo jak dojrzałe jabłko, a nie jak wino. Czym starsze tym słabsze.
A tak bardziej poważnie to czy AT ma naprawdę jakis sens. Ceny łamią 2 letnia linię trendu bez problemu bo z USA przyszedł zły news o wroście podań o zasiłek.

Dodano 2011-08-11 15:13
Albo inne.
Czy ceny słuchają wskaźników czy wskaźniki idą za cenami.
Na innym forum napotkałem informacje, że nie ma co się przejmować przegrzanym wskaźnikiem bo w silnym trendzie pozostanie on taki aż do końca i czekanie na odwrócenie nie ma sensu. Wynika z tego, że to wskaźnik idzie za ceną a nie cena za wskaźnikiem.
Jeśli AT miałaby sens to powinno być tak:
wskaźnik jest przy linii wyprzedania, zaczyna rosnąć -> cena idzie za nim i rośnie

a jest tak:
cena spada (bo tak jej się podoba) -> wskaźnik idzie za nią mimo, że trze po linii wyprzedania ale nie ma to znaczenia bo ma on nie wiele do powiedzenia. Jest on zwykłą chorągiewką która nie ma własnego zdania.
Gdyby na przekór szedł pod górę i wyciągał albo chociaż blokował spadek ceny (w jakiś sposób) to miałoby to jakis sens a tak to leci za ceną i co on może nam powiedzieć specjalnego, niewiele.


Edytowany 3 raz-y, ostatni raz: 2019-12-15 21:24:08

kiedy to było "kiedyś" i jak w wtedy było??

Giełda to jedno ale z taką postawą 'nie wyszło mi więc nigdy więcej się do tego nie zbliżę' sukcesów w życiu nie wróżę. Poustawiałbyś jakoś rozsądnie stop losy na tych 40 spółkach to byś połowy tych wirtualnych pieniędzy pewnie nie stracił co straciłeś. Stop los to absolutnie podstawowa rzecz w inwestowaniu ale Ty nie mając najwyraźniej o tym pojęcia już się z giełdy wyleczyłeś. Twoja strata.

Moim zdaniem powinieneś sie kierować tym w czym najlepiej sie czujesz. W jednej z moich ulubionych ksiażek Van Tharp pisze:
"Kiedy na przykład pytałem pierwszy raz moich modelowych traderów o ich sposób działania, mówili mi o swoich metodach. po przeprowadzeniu około 50 rozmów odkryłem, że każdy z nich stosował inne metody. Doszedłem w ten sposób do wniosku, że sekret ich sukcesu nie tkwił w metodzie. Jedynym wspó,lnym elementem ich postępowania było dążenie do minimalizacji ryzyka. Wspólnym elementem była wiec tylko umiejętność wypracowania strategi charakteryzujących się niskim ryzykiem." koniec cytatu.
Jak zrozumiesz to co tu jest zawarte i wprowadzisz w swoją gre bediesz miał już kamień milowy za sobą.

Pomału zaczynam właśnie do tego dochodzić, że każdy powinien "napisać własną Biblię" i nie ma złotego środka. To zajęcie to nie matematyka, że 2+2 to zawsze jest 4 i kropka. To trochę jak sztuka. W sztuce klony nie osiągają zbyt wiele raczej liczy się być oryginalnym, niepowtarzalnym dać coś nowego. Inaczej ciągle byśmy słuchali kolejnego klona Beatlesów. Tu także nie można chyba zbyt sztywno trzymać się reguł wypracowanych przez innych tylko tworzyć własne na własnych błędach.