Witam wszystkich giełdowiczów!

Mimo, że większy odsetek internautów przebywających na tej stronie są zwolennikami analizy technicznej (do których też się w pewnym stopniu zaliczam) to jednak postanowiłem przeprowadzić wycenę akcji naszej kochanej spółki LPP, której wykres świadczy o nieskończonej sile byków.

Wyrocznia z Omahy (czyt. Warren Buffett) dzieląc się swoimi poglądami na temat inwestowania mawiał, że krowa jest tylko tyle warta, ile daje mleka - dlatego też każda organizacja powinna być tyle warta, ile wygeneruje w przyszłości korzyści ekonomicznych.

Druga doktryna, która mi bardzo przypadła do gustu brzmi: Lepiej z grubsza mieć rację, niż precyzyjnie się mylić. Mając to założenie w głowie, dokonałem poniższą analizę

Aby się przekonać o ogólnej kondycji finansowej GK LPP użyłem najbardziej powszechnych wskaźników. Poniższe zdjęcie przedstawia wartości tych wskaźników.



Nie rozpisując się zbytnio można zakładać, że spółka LPP będzie utrzymywała płynność finansową na adekwatnym poziomie, a wskaźniki rentowności wskazują, że w żadnym przypadku nie jest narazie zagrożona bankructwem.

Aby móc w pewnym stopniu prognozować przyszłe przepływy pieniężne generowane przez LPP, przeanalizowałem, jak kształtowała się w przeszłości wysokość kosztów operacyjnych, amortyzacji, nakładów inwestycyjnych oraz kapitału obrotowego netto względem sprzedaży. Średnio w spółce LPP koszty operacyjne plasują się na poziomie 87,7% przychodów, ale w ostatnich czasach widoczna jest tendencja do zmiejszania udziału kosztów, co jest efektem bardzo korzystnym dla interesariuszy. Opisaną wyżej tendencję również uwzględniłem w obliczeniach. Amortyzacja we wszystkich analizowanych okresach wynisiła około 4,1% przychodów(z nieznacznymi odchyleniami). Nakłady inwestycyjne średnio wynosiły ok. 10% przychodów, lecz tutaj widoczna jest bardzo duża fluktuacja tej relacji. W obliczeniach założyłem, że LPP przeznaczy w przyszłości około 11% przychodów na inwestycje, ponieważ LPP stawia na wzrost wzrost wzrost, dlatego też tak szybko nie przestanie inwestować w przeróżne aktywa. Zapotrzebowanie na kapitał obrotowy netto wynosi około 12% przychodów i taką wartość też uwzględniłem przy moich obliczeniach.

Po analizie historycznego kształtowania się wzrostu udziałów spółki w rynku oraz jej planami na przyszłość doszedłem do wniosku, że realne będzie założenie, że przychody wzrosną o 27% w pierwszym roku, po czym wzrost sukcesywnie będzie spadać o 2 p.p. Wydaje mi się to realne dlatego, że EBIT rósł średnio w tempie aż 24% rocznie!

Co do samych obliczeń, to przedstawia to następująca tabelka



Wolne przepływy pieniężne zostały zdyskontowane stopą WACC, którą obliczyłem na podstawie kosztu długu spółki oraz kosztu kapitału własnego (z modelu CAPM - nie gdybając już o słuszności tego modelu)

Co do samej wyceny, to przedstawia to następująca tabelka:



Ustaliłem stopę wzrostu po okresie prognozy na optymistycznych 3%, ponieważ wierzę, że zarząd jest w takim stopniu zdeterminowany, że zrobi "coś światowego" z tej firmy, co może jednak jeszcze trochę potrwać.

Po zsumowaniu zdyskontowanych przepływów i wartości rezydualnej otrzymujemy wartość całego przedsiębiorstwa, ale dlatego, że nam jako akcjonariuszy zależy tylko na wartości kapitału własnego, odejmujemy od EV dług netto. I tym sposobem, po podzieleniu przez liczbę akcji wyszło, że akcja powinna być warta około 8 468zł (z dużym błędem). Z dużym błędem dlatego, bo albo rynek oczekuje mniej więcej to samo co jest przedstawione powyżej, albo się mylę o tysiące lat świetlnych, dlatego nie jest to też w żadnym przypadku jakaś rekomendacja :D

Mimo to uważam, że narazie powstrzymałbym się od kupna tej akcji i ewentualnie poczekał do jakiejś większej korekty, aby "wartość wewnętrzna" była wyższa niż cena rynkowa, tym bardziej, że analiza porównawcza wykazała jeszcze niższą cenę akcji LPP A ponadto cenę akcji LPP powyżej 10 000zł otrzymuje się tylko dzięki zastosowaniu (wg mnie) już trochę mało realistycznych założeń jeśli chodzi o najbliższą przyszłość.

Z technicznego punktu widzenia zauważyłem, że ostatnio kurs LPP stracił impet, ale w tym miejscu proszę o analizy bardziej doświadczonych inwestorów!



Mam nadzieję, że wpis się spodobał. Z czasem postaram się przeanalizować więcej spółek i coś wrzucić na to forum. Kolejną spółką pewnie będzie PKN Orlen (pobieżnie już wyceniłem na ok. 30 zł, ale to bardzo bardzo pobieżnie ) Liczę także na jakieś konstruktywne wytyczanie błędów, nierealnych założeń itd.

Pozdrawiam!

Edytowany 2 raz-y, ostatni raz: 2017-01-15 17:58:47

WOW, jestem początkującym i świetny wpis zrobiłeś. Gdzie się można nauczyć takiej analizy fundamentalnej?

Dzięki! Cieszę się, że wpis się podoba. Ogólnie to nauczyłem się podstaw tych metod (i dalej się uczę) w czasie nauki na różne egzaminy, takie jak na maklera papierów wartościowych i doradcy inwestycyjnego. Przed taką analizą warto się zapoznać z podstawową matematyką finansową, aby mieć ogólne pojęcie o wartości pieniądza w czasie Nie znam jakichś konkretnych tytułów książek, ale na pewno istnieje ich mnóstwo Wiem, że dużo ludzi związanych z rynkiem finansowym prowadzi też swoje blogi - tam często można wypaczyć wiele wartościowych informacji. Osobiście do wyceny akcji wykorzystałem w tym poście analizę zdyskontowanych przepływów pieniężnych (inaczej "metoda DCF"). Jak chcesz się bardziej wgłębić w te tematy to możesz np. przejrzeć bloga Michała Stopki. Na ostatniej stronie jest ta metoda opisana a w przypisach jest nawet wzmianka o książce, z której korzystał przygotowując te wpisy.

Edytowany 1 raz-y, ostatni raz: 2014-01-30 22:56:55

Benz91 Twoja wycena bardzo mi się podoba
Dodatkowa interpretacja podstawowych wskaźników byłaby zbędna, gdyż większość osób zainteresowanych tematów sama potrafi je odczytać i wyciągnąć wnioski .
Ciekawi mnie tylko czy inwestycje odczytywałeś z Rachunku przepływów pieniężnych, czy jako inwestycje traktowałeś przyrost aktywów przedsiębiorstwa ?
Mogę przy okazji zapytać do, którego egzaminu się przygotowujesz, i kiedy masz zamiar do niego podejść ? - Miło było by się spotkać w Warszawie przed salą egzaminacyjną :D.
Pozdrawiam

Tak, inwestycje odczytałem z Rachunku przepływów pieniężnych Trochę się nad tymi inwestycjami zastanawiałem bo w pewnym stopniu "zaniżają" wycenę i nie wiem czy nie byłoby lepiej wziąć pod uwagę jakiś uśredniony poziom wzrostu inwestycji netto... Ale uznałem, że skoro taka polityka firma, to też to tak uwzględnię

Co do egzaminu, to 12 stycznia zdawałem II etap na doradcę inwestycyjnego. Czuję jednak, że coś poszło nie tak bo ta osoba, która przygotowuje pytania o instrumentach dłużnych chyba ma za zadania oblać jak najwięcej osób (zawsze wymyśla coś nowego) :D A Ty na jakim etapie jesteś? Zdany już jakiś egzamin czy dopiero zaczynasz przygodę?

Dopiero zaczynam przygodę - ale zaczynam od egzaminu maklerskiego, do którego mam zamiar podejść w tym roku . w Kończę przerabiać Jajugę, a ta książka zakończy etap matematyki finansowej, i instrumentów pochodnych. Teraz najgorsza tematyka - czyli prawo .
Gratulacje zdania I etapu ! - wiem, że łatwo nie jest, a co do II etapu...słyszałem, że jest najtrudniejszy, więc nie masz co się przejmować 1 wtopą .
Co do wyceny przedsiębiorstwa LPP - Koszt kapitału własnego obliczyłeś modelem CAPM, a jak udało Ci się oszacować koszt kapitału obcego za pomocą sprawozdań finansowych ? Uznałeś, że jest to stosunek odsetek do spłaconych w danym roku kredytów i pożyczek ?
------------------
EDIT. Dlaczego licząc wartość kapitału własnego (przy wycenie DCF) do sumy zdyskontowanych przepływów pieniężnych dodałeś Niezdyskontowaną wartość rezydualną odejmując dług netto ?:> Czy do sumy DFCF nie powinieneś dodać Zdyskontowanej wartości rezydualnej ?


Edytowany 1 raz-y, ostatni raz: 2014-01-31 13:34:46

Uważam, że egzamin na maklera jest trudniejszy niż I etap na doradcę, właśnie przez to prawo. Z własnego doświadczenia wiem, jakie to prawo może okazać się mylne (nigdy nie można być jakoś w 100% pewny, czy zaznacza się dobrą odpowiedź). Z matematyką to jest tak, że albo umiesz i dostaniesz +2pkt, albo nie umiesz i nie zaznaczasz nic - i to mi się w matematyce akurat podoba ;p Pamiętam jeszcze z egzaminu maklerskiego, że coraz bardziej lubią się pytać o strategie opcyjne, dlatego naucz się wszystkie (bez wyjątku) na pamięć :P

A co do kosztu długu, to uznałem, że będzie to WIBOR jakiśtam+jakaś marża banku, a że kredytowanie LPP raczej nie jest bardzo ryzykowne dla banku, marża ta była dość niska. Wydaje mi się, że taka metoda podzielenia byłaby (również) dość niedokładna, bo odsetki spłaca się od pozostającego kapitału, czyli tak jakby trzeba by podzielić odsetki przez stan zadłużenia na koniec poprzedniego okresu. Ale ratę kapitałowo-odsetkową spłaca się przeważnie co miesiąc, więc tak jakby można to oszacować i tak i tak tylko z jakimś błędem - tak jak w sumie wszystko

No dokładnie - ja osobiście używałem metody Odsetki/Spłatę kredytu - ale trzeba było mieć tutaj na uwadze niedokładność tej metody. Podoba mi się opcja dodania do WIBOR marży w subiektywnej ocenie jako koszt kapitału obcego . Teraz ciekawi mnie jeszcze ta sprawa z wartością rezydualną, o której wspomniałem w powyższym poście.
Co do opcji... Tak wiem, przerabiam strategie opcyjne - chociaż została mi jeszcze pozycja Hulla, a tam będzie ich zapewne sporo.
A jak egzamin maklerski ? Udało Ci się zaliczyć, czy jesteś w trakcie zdawania ?

No rzeczywiście dodałem niezdyskontowaną wartość rezydualną ;p Moja wtopa :D Teraz to wychodzi cena akcji na poziomie 8000 zł ;p Dzięki, że mnie uświadomiłeś!

Egzamin maklerski na całe szczęście mam już za sobą od ponad roku Pamiętam jak wtedy siedziałem 12h przed książkami przez półtora miesiąca i zgrubłem 10kg :D Ten makler jednak wykończa człowieka ;p Chcesz podejść już teraz w marcu do egzaminu?

A co do Twojego wpisu o ASBISie to byłem zachwycony dokładnością obliczeń, szczególnie, że rzeczywiście o dużo się nie pomyliłeś :P Nie rozumiem własnie tylko tam tej rubryki "Rosnące EVA". Jak to obliczyłeś? :P A nie uwzględniłeś tam w ogóle jakąś wartość rezydualną?

Pewnie uwzględniłem, ale nie została na forum zamieszczona - możliwe, że również popełniłem tam sporo błędów, dopiero zaczynałem się wtedy interesować analizą ekonomiczną w stricte znaczeniu tego słowa. Rosnące EVA to inaczej przyrost EVA np rok 2012 to EVA 200 Rok 2011 EVA na poziomei 100 więc przyrost w roku 2012 będzie wynosił (200-100)=100 . A właśnie, przeprowadzasz wycenę tylko na 5 kolejnych lat funkcjonowania przedsiębiorstwa ?, ja zawsze tworzyłem prognozy na 10 lat, (oczywiście im dalej od czasu bieżącego tym mniej dokładne się one stają), z tym, że nie wiem jak bardzo wycena ceny różni się od tej przeprowadzonej przy prognozie 5 letniej a jak przy prognozie 10 letniej tymi samymi metodami .
Do Marca nie dam rady prawa ogarnąć w całości, więc prawdopodobnie poczekam spokojnie na drugi termin - czas mnie nie goni.
Mogę zapytać czy studiowałeś w kierunku ekonomi/rynków kapitałowych, czy egzamin zdałeś w czasie studiów czy po studiach, i czy udało Ci się znaleźć pracę w zawodzie maklera ?
ilość pytań może zatrważać - ale to wyraz mojego respektu - nie miałem jeszcze okazji pisać z licencjonowanym maklerem papierów wartościowych i przyszłym doradcą inwestycyjnym ).
----------------
Widzę, że nie tylko mi kg od książek przybywają )
---------
Teraz to cena 1 akcji LPP wychodzi na poziomie nieco ponad 5 tys... kiedyś moja wycena kształtowała się bardzo podobnie - możemy wiec chyba stwierdzić, ze akcje są mocno przewartościowane , przynajmniej wg. naszych wyliczeń.

Edytowany 4 raz-y, ostatni raz: 2014-01-31 14:21:37

No to też jest właśnie moja pierwsza analiza tego typu, dlatego też pewnie jest sporo błędów w moim arkuszu, ale ważne żeby się starać je wyłapywać i z czasem doskonalić swoje narzędzie analityczne ;p

Uwzględniłem tylko przyszłe 5 lat, bo tak jak pisałeś, im dalej w przyszłość tym mniej dokładne obliczenia, a przecież nikt jasnowidzem nie jest :D Początkowo też robiłem prognozę na 10 lat i cena wcale dużo się nie różni, bo z każdym kolejnym rokiem do WACC dochodzi potęga, czyli tak jakby wartość zostaje zdyskontowana niższym współczynnikiem dyskontowym. Dlatego między innymi może być przydatne robić prognozy na dłuższe okresy, bo własnie największym bólem jest ta wartość rezydualna, bo ona jest najtrudniej do oszacowania i "waży" najwięcej w obliczeniach. Zawsze jest "coś za coś". Ale najważniejszą kwestią wydaje mi się to, że wyliczona cena musi być przynajmniej o 20-30% wyższa niż obecna cena rynkowa, żeby wejść w jakąś spółkę. To jest tak jakby taki margines bezpieczeństwa

Maklera zdawałem na drugim roku studiów, bo po zarządzaniu to nie wróżyłem sobie dobre perspektywy na rynku pracy a trzeba było coś zrobić, żeby temu zaradzić :P Narazie pracy nie szukałem w zawodzie - czekam, aż zdam wszystkie 3 etapy na doradcę inwestycyjnego i wtedy zacznę szukać jakiejś porządnej pracy związaną z rynkami kapitałowymi Ogólnie to jestem zdania, że w czasie nauki na maklera czy doradcy człowiek się nauczy więcej, niż w czasie 5 lat studiów :P

Dodano 2014-01-31 14:24
No to też jest właśnie moja pierwsza analiza tego typu, dlatego też pewnie jest sporo błędów w moim arkuszu, ale ważne żeby się starać je wyłapywać i z czasem doskonalić swoje narzędzie analityczne ;p

Uwzględniłem tylko przyszłe 5 lat, bo tak jak pisałeś, im dalej w przyszłość tym mniej dokładne obliczenia, a przecież nikt jasnowidzem nie jest :D Początkowo też robiłem prognozę na 10 lat i cena wcale dużo się nie różni, bo z każdym kolejnym rokiem do WACC dochodzi potęga, czyli tak jakby wartość zostaje zdyskontowana niższym współczynnikiem dyskontowym. Dlatego między innymi może być przydatne robić prognozy na dłuższe okresy, bo własnie największym bólem jest ta wartość rezydualna, bo ona jest najtrudniej do oszacowania i "waży" najwięcej w obliczeniach. Zawsze jest "coś za coś". Ale najważniejszą kwestią wydaje mi się to, że wyliczona cena musi być przynajmniej o 20-30% wyższa niż obecna cena rynkowa, żeby wejść w jakąś spółkę. To jest tak jakby taki margines bezpieczeństwa

Maklera zdawałem na drugim roku studiów, bo po zarządzaniu to nie wróżyłem sobie dobre perspektywy na rynku pracy a trzeba było coś zrobić, żeby temu zaradzić :P Narazie pracy nie szukałem w zawodzie - czekam, aż zdam wszystkie 3 etapy na doradcę inwestycyjnego i wtedy zacznę szukać jakiejś porządnej pracy związaną z rynkami kapitałowymi Ogólnie to jestem zdania, że w czasie nauki na maklera czy doradcy człowiek się nauczy więcej, niż w czasie 5 lat studiów :P

Dodano 2014-01-31 14:27
Masz rację! Coś naprawdę musi być nie tak z moim arkuszem :D

Dodano 2014-01-31 14:29
Już wiem, wczoraj próbowałem coś zmienić jeszcze w tym pliku i zauwazyłem, że teraz dyskontuję wartość rezydualną tylko o 1 okres :D

Hehe, błędy się zdarzają najlepszym .
obecnie gdzieś studiujesz?
I tak- zgadzam się, ze przygotowania do egzaminu uczą więcej niż jakiekolwiek studia. Głównie kogoś kto lubi tematykę rynków finansowych - Powiem szczerze, że tak jak Ty uznaję zasadę ponad 30% "niedowartościowania" spółki wynikającą z mojej wyceny przed zainwestowaniem. Kieruje się kryterium B.Grahama - stąd te przekonanie. Dużą wagę przy analizie finansowej przykładam również do jakościowej oceny przepływów pieniężnych.
Mogę zapytać, czy Twoja praca dyplomowa była w jakiś sposób powiązana z rynkiem finansowym/inwestycjami ?

No takie przygotowania na różne egzaminy dają dużą wiedzę teoretyczną, ale i tak trzeba ją później przekształcać, żeby móc ją wykorzystać w praktyce
Obecnie studiuje na 1 roku magisterskich na UJocie (uważam, że jak straciłem już 3 lata na licencjat to te 2 lata też muszę jeszcze ofiarować :P ) A praca dyplomowa niestety nie była w ogóle związana z rynkiem finansowym, ale z kapitałem ludzkim :D Chciałem wybrać właśnie jakiś temat związany z rynkami finansowymi, ale niestety - to chyba nie te studia
A Ty co w ogóle studiujesz? Bo pisałeś we swoim poście o ASBISie, że nauczyłeś się tej metody wyceny ze studiów?? Na jakim kierunku takie coś uczą? Aż Ci zazdroszczę :P

Ekonomia na chwilę obecną ostatni rok, właśnie kończę pracę dyplomową "Metody wykorzystania analizy finansowej w procesie doboru instrumentów finansowych do portfela inwestycyjnego". Metod wyceny i analizy finansowe juczyłem się na labolatoriach "Analizy ekonomicznej przedsiębiorstw", A prognozy ekonometrycznymi metodami uczą na ekonometrii - na moim kierunku właśnie . W tym roku czeka mnie jeszcze prognozowanie gospodarcze, z tego też jestem bardzo zadowolony (prognoza zjawisk makroekonomicznych).2 lata magisterki planuję zrobić na Uniwersytecie Ekonomicznym we Wrocławiu na wydziale finansów i rachunkowości pod kierunkiem "Rynki finansowe". Następnie przymierzam się do 3 Stopnia studiów na podobnym kierunku - ale to jeszcze daleka przyszłość . Może Magisterkę uda Ci się napisać coś związanego z wykorzystaniem matematyki fiansowej np. .
-----------------------------------

Mam do Ciebie jeszcze jedno pytanie - zauważyłem, że posiadasz licencje maklera z uprawnieniami do doradztwa inwestycyjnego, możesz mi wyjaśnić, na czym te uprawnienia polegają w skrócie ? . Nie mogę w żadnych artykułach, ani ustawach tego odnaleźć.

Edytowany 1 raz-y, ostatni raz: 2014-01-31 15:11:57

03. lutego musimy wybierać promotorów, ale żaden nie ma tematu, który by mi się podobał :P No to rzeczywiście uczą Cię coś praktycznego na tej uczelni. Tylko pozazdrościć!

Widzisz, a ja chce się teraz wybrać na szkolenie związane z prognozą zjawisk makroekonomicznych, bo na studiach to nie mam co liczyć, że w ogóle poruszą ten temat. A wydaje mi się, że to jest jedna z najbardziej potrzebnych umiejętności dla każdego inwestora Znasz może jakieś książki, gdzie takie zagadnienia jak prognoza PKB są opisane w przystępny sposób? ;p

Dodano 2014-01-31 15:18
Te uprawnienia polegają na tym, że taki makler może we własnym zakresie sporządzać rekomendacje i nie musi go "sprawdzać" doradca inwestycyjny. A makler bez tych uprawnień może sporządzać rekomendacje tylko "pod kontrolą" doradcy inwestycyjnego. Jakoś tak to było ;p

Dodano 2014-01-31 15:21
Taki cytat znalazłem na temat tych uprawnień: "Od kilku lat dzięki poszerzeniu licencji maklerskiej o uprawnienia do wykonywania czynności doradztwa inwestycyjnego każdy licencjonowany Makler Papierów Wartościowych ma prawo wydawać płatne rekomendacje oraz doradzać klientom w zakresie inwestycji na rynku kapitałowym."

Dobra robota Bennz. Dobrze, że wyszczególniasz też inwestycje w aktywa trwałe i obrotowe, patrząc na same zyski może jest świetnie, ale LPP bardzo dużo inwestuje, a to jak zawsze wiąże się z pewną dozą niepewności.

Bennz91

Tak naprawdę to analiza makro i mikro otoczenia spółki to najważniejsze rzeczy. Analiza wskaźnikowa to powinna być jedynie pochodną wszystkich innych rzeczy, oraz jej uzupełnieniem.

Poczytaj sobie o kluczowych czynnikach sukcesu, metodach scenariuszowych. Wtedy będziesz miał sporą wiedzę na temat wielu sektorów (oczywiście jak zgłębisz wiedzę na ich temat najpierw). To pozwoli Tobie (oczywiście jak to zrobisz rzetelnie i obiektywnie) określić czy wyliczenia analizy wskaźnikowej są realne czy też nie.

W pewnym momencie robienia swoich analiz doszedłem do wniosku, że analiza wskaźnikowa jest dla mnie prawie kompletnie zbyteczna Porządne określenie sytuacji makro, sektorów, które mnie interesowały, kompletnie wystarczyło.

Ja bym nie bawił się w jakieś prognozowania PKB itp czynników, gdyż w samym wzorze na PKB są piękne kwiatki, które lubią jedynie rządzący. Nic nikomu z tego powodu nie przybywa w portfelu. Ogólnie patrząc to mało danych makro jest faktycznie przydatnych i pokazujących faktyczny obraz sytuacji. Warto na nie patrzeć bo wiadomo rynki na to reagują, kwestia by nie ufać im aż tak mocno

Dzięki Jakikolwiek

Mam jednak pewne wątpliwości co do tych inwestycji. Bo z jednej strony duże inwestycje zaniżają wycenę, a z drugiej strony dzięki tym inwestycjom spółka się rozrasta i rozwija. I nie do końca jeszcze wiem jak to "rozgryźć" i uwzględnić w obliczeniach

Dodano 2014-01-31 15:42
Abramis, oczywiście zgadzam się z Tobą! Analizę makro i mikrootoczenia, sektora, branży itd. też uważam za kluczowy czynnik każdej wyceny. Bez wgłębienia się w te tematy każda wycena nadaje się tylko do śmietnika. Ale niestety dlatego też analiza fundamentalna jest taka czasochłonna.

Co do PKB to giełda w pewnym stopniu dyskontuje przyszłą dynamikę wzrostu gospodarczego, i właśnie dlatego wydaje mi się, że ważna jest umiejętność prognozowania podstawowych wskaźników makroekonomicznych

Bennz91

Czasochłonna jest na początku. Potem idzie już idzie znacznie szybciej. Kwestia opanowania chaosu na początku Powiem tak jak robiłem analizy sektorowe, to nawet jako projekt na studia to mi zajęło może max 2 dni. Potem jak doszedłem do wprawy to tworzyłem schematy i klepałem co mi było trzeba w tabelki w przeciągu kilku godzin Kwestia zrobienia kilku takich analiz sektorowych i dojdzie się do wprawy.

Moim zdaniem giełdy nie dyskontują już wskaźników makro tak jak powinny. One dyskontują tylko te wybrane jak np. stopa bezrobocia i czy FED utnie QE czy nie. To moim zdaniem nie ma żadnego pokrycia z dyskontowaniem faktycznych zdarzeń ekonomicznych. Dziś liczy się tylko to kto drukuje więcej. A ten co drukuje więcej ten ma wyższe PKB. A dlaczego wyższe, bo wydatki państwowe są przychodem we wzorze A jak wiadomo dodrukowany pieniądz musi swoje ujście znaleźć Jak można prosto i szybko zafałszować wskaźnik, który i tak nie pokazuje faktycznego stanu gospodarki.