Chcę założyć temat, który będzie mógł spełniać rolę ujścia przemyśleń, opinii i poglądów tutejszej "społeczności" na sprawę Krymską.

W tekście założycielskim nie będę wyrażał własnej opinii, ale nie pogardzę taką możliwością w dalszym toku rozmów. Chcę tutaj unaocznić pewne historyczne podobieństwo. Obczytani gracze giełdowi na pewno znają jedną z trzech głównych zasad giełdy - "Historia lubi się powtarzać."

Biorąc pod uwagę, że historia była (baardzo konfabulując) niekorzystna tym mocniej trzeba się przyjrzeć postępującej coraz bardziej sytuacji.

Aneksję Krymu (która de facto już się dokonała) nazywa się szeroko Anschlussem, który to sam ZSRR uznał za nielegalny. ( http://pl.wikipedia.org/wiki/Anschluss_Austrii )

"Deklaracja Moskiewska podpisana 30 października 1943 podczas konferencji moskiewskiej przez cztery sprzymierzone mocarstwa: Związek Socjalistycznych Republik Radzieckich, Stany Zjednoczone, Wielką Brytanię i Republikę Chińską zawierała m.in. punkt mówiący o tym że Anschluss Austrii był nielegalny, a Austria zostanie przywrócona jako niepodległe państwo - co ostatecznie miało miejsce w Austriackim Traktacie Państwowym z 15 maja 1955."

Mnie bardziej przypomina to aneksję Litwy, Łotwy i Estonii przez Stalina.

"Szybkość, z jaką Stalin przystąpił do uzależniania od swojego imperium bałtyckich sąsiadów, wyraźnie sugeruje, że od dawna miał wobec nich agresywne zamiary. Jeszcze 28 września władze ZSRR wymusiły na Estonii zawarcie układu sojuszniczego, na mocy którego Armia Czerwona wkroczyła na jej terytorium, zajmując punkty o największym znaczeniu militarnym, gospodarczym i administracyjnym. Łotwa musiała przyjąć podobny układ 5 października, a Litwa 10 października 1939 r. Choć rządy tych państw nadal formalnie pozostawały niezawisłe, to jednak wschodni „sojusznik” coraz silniej ingerował w ich politykę. Sytuacja tylko czasowo poprawiła się w czasie wojny zimowej, kiedy to bohaterski opór Finów odwrócił uwagę Stalina od republik bałtyckich. Jednakże, po okupionym wielkimi stratami i utratą prestiżu, częściowym zwycięstwie nad Finlandią, ZSRR ponownie zaczął wywierać presję na swych małych sąsiadów.

[...]

Aby nadać swoim poczynaniom pozorów prawomocności i legalności, Stalin posunął się krok dalej. W dniach 14-15 lipca 1940 r. NKWD zorganizowała w państwach bałtyckich „wybory” do parlamentów. Oczywiście wszyscy nowo wybrani mandatariusze byli agentami bądź znajdowali się pod przemożnymi wpływami Moskwy i na pierwszych posiedzeniach parlamentów podjęli jednogłośnie uchwały o przystąpieniu swoich państw do ZSRR. W sierpniu 1940 r. Rada Najwyższa Związku Radzieckiego łaskawie wysłuchała tych próśb i wcieliła Litwę, Łotwę oraz Estonię do kraju rad, jako odpowiednio: Litewską Socjalistyczną Republikę Radziecką, Łotewską Socjalistyczną Republikę Radziecką oraz Estońską Socjalistyczną Republikę Radziecką. Na pół wieku te trzy państwa bałtyckie zniknęły z politycznej mapy Europy. "

Źródło: 3 i 5 akapit z http://wwii.pl/index.php-site=arth&id=23.htm

Myślę, że nawet na forum gry giełdowej nie powinien być przemilczany tak ważny temat, który z resztą ma szerokie koligacje z gospodarką i samą giełdą.

altus

Racja co do tego co wkleiłeś. Rosja (dawniej ZSRR warto przypominać to), w taki sam sposób wkroczyły do Węgier, Czechosłowacji. To także było w obronie ludzi jak ktoś nie pamięta. My jako część Układu Warszawskiego wpadliśmy do Czechosłowacji i mówiąc krótko zaoraliśmy teren, za co Czesi i Słowacy mają nas za wielkich chamów. A sowieci na Węgrzech zrobili jesień średniowiecza wszystkim wtedy.

Dziś mamy to samo pod względem terytoriów, tylko to "ładniej" wygląda. Dawne wpływy są aktywne i chęć ich wzmocnienia wielce aktywna przez Rosję.

Ale historię to dzisiaj mało kto zna i co było, bo szkoła pierze mózgi ludziom tak dobrze, że jej nie jest warto znać. Po za tym po co znać historię, skoro ważniejsza przyszłość, a polityka Obamy wychodzi właśnie super To co pisałem na shoutcie, Putin jest szachistą (jego doradcy), a on ma wszystko przewidziane na 5 ruchów do przodu. Reszta (UE i NATO) tylko reaguje, a nie wyciąga wniosków i reakcje są kompletnie niewspółmierne do konsekwencji.

Abra,altus

Fakt, nie znamy cyklicznie powtarzającej się historii upadków i podrygów horyzontalnych sinusoid ludzkiej cywilizacji. O tym za ile zbrodni na dzieciach odpowiada polski system edukacji powinien się dowiedzieć Trybunał w Strasburgu...

Czy jednak sztab Putnia stanowią geniusze szachowi?
Może i tak, może i nie, wewnętrzna pustka semantyczna stwierdzenia poprzedzonego przecinkiem ma dyskretnie sugerować brak znanych mi kolokacji między sztabem Putina a środowiskiem szachistycznym.

Natomiast trzymając się metafory Abramisa:
Putin &company może i grają w szachy,ale reszta świata rżnie w pokera znaczonymi kartami

Gdzieś wyczytałem wypowiedź jakiegoś profesorka (sorry nie pamiętam źródła), że działania Putina stanowią niezbyt subtelną próbę utrzymania status quo rozkładu wpływów w Europie.
Tiaa, niby ok, ale czy anarchistyczni idealiści opanowywują skrajny nihilizm?

I tak jak napisałem w swoim niszowo-niszowym blogu:


Więc cytując klasyka:

"Quo Vadis Europo??"

Q.

Edytowany 1 raz-y, ostatni raz: 2014-03-09 17:18:34

http://bankier.tv/kuczynski-ukraina-ciazy-gpw-14848.html

No to i ja dorzucę 3 grosze... ale nie swoje, a Piotra Kuczyńskiego
Wg mnie całkiem zdroworozsądkowe podejście (niestety **uj go wie, czy ewentualne strony konfliktu używają zdrowego rozsądku)
Dowiemy się zapewne na dniach

Zaczyna się... Apropoś Stalinowskiego anektowania państw bałtyckich.

http://wiadomosci.onet.pl/swiat/moskwa-zaniepokojona-sytuacja-rosjan-w-estonii-lawrow-bedziemy-bronic-naszych/jxp06

"Moskwa jest zaniepokojona traktowaniem Rosjan w Estonii - stwierdził przedstawiciel Rosji przy ONZ, którego cytuje Reuters. Jak zauważają komentatorzy, wypowiedź ta może brzmieć groźnie w kontekście ćwiczeń rosyjskiego wojska rozpoczętych wczoraj w sąsiedztwie państw bałtyckich. Tym bardziej, że dziś szef rosyjskiego MSZ Siergiej Ławrow oświadczył, iż "Rosja będzie stawać w obronie swoich rodaków w każdym kraju na świecie"."

Ach dorzucę swoje,tak ogólnikowo bo po prostu nie mogę tego przemilczeć!Także nie wiem czy Władek jest pokerzystą czy po prostu za swoimi kremlowskimi murami gra w kółko i krzyżyk,a nie zdziwił bym się jeśli by odrywał płatki z przebiśniegów i wyliczał wziąć Krym czy nie?!Ale wiem jedno,że według mnie jest totalnym kretynem ponieważ przez te ponad 20 lat kiedy tak mozolnie budowali swój wizerunek jako przewidywalny,pro zachodni,nowoczesny i oczywiście tolerancyjny kraj (chcieli to pokazać na igrzyskach) w jednym momencie pokazali jak bardzo są zacofanym i zapatrzonym na siebie krajem z kompleksami gdzie mentalnie dalej są w początkach XX wieku!

Szlag trafia Putina,że największy bastion czyli Ukraina zmienia się na jego oczach i moim zdaniem żadne sankcje nie zrobią na nim wrażenia(z prostego powodu,syndromu mocarstwowości itp.)tak jak sama zmiana władzy i kursu w stronę europy tegoż bastionu,a już to co go boli najbardziej to postawa jaką obrała Europa czyli pomoc Ukrainie i to moim zdaniem trzeba by kontynuować ponieważ zyski długo falowe dzięki podłączeniu będą niewspółmiernie większe od tych śmiesznych sankcji które jak wiemy działają tylko chwilę!

Jeśli Rosja chce wkroczyć i 'bronić" tych pożal się obywateli to mogą się szykować na najgorsze i my także ale wszyscy oberwą więc jest sprawiedliwie!Nie można pobłażać ale też nie ma co się podpalać i jak napisał Qube wolne ale pokerowe zagrania!
I ja bym poszedł na nich bez mrugnięcia oka jeśli by nadepnęli mi na odcisk albo chcieli bronić kogoś z Obwodu Kaliningradzkiego przekraczając tą cienką linię!


Pozdrawiam Kriss...

Edytowany 1 raz-y, ostatni raz: 2022-04-22 00:21:37

Panowie, po pierwsze wychodzą właśnie zagrania z szachów (jak ktoś nie pamięta, to gra królów, a widać Putin za takiego się uważa jak nie lepiej). To widać jak na dłoni.

Po 1, przyłączenie Krymu to już było wkalkulowane, tak samo jak jakieś "sankcje" ze strony USA i EU. Strata paru pionków, by ugrać lepszą pozycję do ofensywy dalszej.

Po 2, Ukraina wykonała ruch, który był mocny, ale olany przez resztę "sojuszników". A tym ruchem był fakt użycia siły jak nie uwolnią kontr admirała ukraińskiej armii. To pokazało Putinowi, że albo doprowadzi do otwartego konfliktu, albo Putin odda pionka na szachownicy. Oddał pionka. Nikt nie potrafił tego wykorzystać, więc Putin pośmiał się tylko. MSZ Rosji już pogroziło Estonii, że będą bronić Rosjan na ich terenie.

Po 3, Ukraina oddała wszystkie pionki, ma same wysokie figury, które zbije pozostały pionek Putina. A jak się patrzy na szachy i rzeczywistość to pionek potrafi zabić króla.

Moim zdaniem Ukraina, po zaostrzeniu spraw na Krymie, powinna zamknąć granice z Rosją. Jakby to nie wystarczyło, to po referendum na Krymie powinna odciąć dopływ prądu, wody. Wjechać pomocą humanitarną jedynie dla Ukrainców/Tatarów.

Tak na koniec, Rosja respektuje jedynie siłę. W szachach nie ma podpuchy, są ruchy silne lub słabe, a Ukraina jak i USA, UE zrobiły słabe ruchy. Jak pisałem jedyny mocny ruch to ultimatum na uwolnienie kontr admirała przez Ukrainę. Tylko to był 1 ruch, który już dawno stracił dwoją moc.

W Naddnieprzu się gotuje:
"Naddniestrze, zainspirowane przykładem Krymu, chce ostatecznie zerwać z Kiszyniowem i przyłączyć się do Rosji. A Moskwa wyraża gotowość użycia siły przeciwko krzywdzicielom Naddniestrza i 'przymuszenia do pokoju' każdego agresora" - pisze "Kommiersant"."

http://www.tvn24.pl/kommiersant-moskwa-gotowa-do-uzycia-sily-przeciwko-krzywdzicielom-naddniestrza,415962,s.html


We wschodniej Ukrainie nie jest lepiej...
"Prorosyjscy separatyści zajmują kolejne budynki w miastach na wschodzie Ukrainy."

http://www.tvn24.pl/ukrainski-oficer-zastrzelony-szturm-na-budynki-na-wschodzie-ukrainy,415890,s.html

Ruscy robią sobie co chcą tak jak Niemcy przed II wojną światową. W 1939 Polska też miała pakty sojusznicze z Francją i WB oraz pakt o nieagresji z III Rzeszą, tak samo jak do niedawna Ukraina miała Memorandum Budapesztańskie, i w obu przypadkach skończyło się to tak samo - na kiślu w majtkach zachodu. Dzisiejsze wyrazy oburzenia kojarzą mi się z dziwną wojną i "walką" na ulotki propagandowe - -jedyne na co zachód miał odwagę w '40. Sytuacja w wielu aspektach podobna, wyciągniętych wniosków zero. W mojej opinii Europa po raz kolejny pokazuje swoją słabość oraz fakt, że jakiekolwiek konflikty jej nie interesują dopóki jej bezpośrednio nie dotyczą.

Edytowany 1 raz-y, ostatni raz: 2014-04-07 18:09:58

Dodano 2014-04-07 17:33


Edytowany 1 raz-y, ostatni raz: 2014-04-07 22:00:16