Witam serdecznie inwestorów
będę pisał teraz prace licencjacką którą chciałbym powiązać z GPW chciałbym was zapytać o trafność mojego tematu bądź może jakieś propozycje z waszej strony ?
Mój pomysł na temat : Rynek papierów wartościowych jako źródło zasilania przedsiębiorstw na wybranym przykładzie. Źródłem danych mogłaby być Energa.

No i temat super.

Tylko to źródło zasilania przedsiębiorstw jest dziwne. Raczej tutaj powinno być źródło finansowania. Możesz też wkręcić do Energi kwestię prywatyzacji. Możesz to rozszerzyć na rynek kapitałowy i np. dorzucić emisję obligacji na świeży rynek Catalyst. Pomysłów jest sporo.

A co z częścią empiryczną? Musisz ją robić?

Część empiryczna nie jest konieczna ale dobrze by było gdybym dołączył ją do pracy wtedy będzie lepiej oceniona

Wg mnie zły pomysł, albo źle rozumiem co masz na myśli. Jeśli już to praca powinna mieć taki temat: Finansowanie działalności przedsiębiorstwa poprzez emisje papierów wartościowych (lub poprzez emisje akcji). Lub "emisja akcji jako źródło finansowania przedsiębiorstwa" Nikt przecież nie finansuje działalności z akcji.

Edytowany 3 raz-y, ostatni raz: 2014-10-08 20:42:08

rozumiem ze chodzi o stwierdzenie ,,źródło zasilania,, miałem na myśli możliwość pozyskania nowego kapitału a nie finansowania ale masz racje Twoje propozycje są bardziej precyzyjne, dziękuje

Dodano 2014-10-08 20:42
zastanawiam się też nad porównaniem warszawskiej GPW do zagranicznych giełd a co o tym myślicie ?

A mi sie wydaje ze nie ma co się czepiać tematu, bo na razie jest mocno roboczy. Temat tak na prawde ustalac sie powinno po napisaniu calosci pracy, ale do meritum. Moim zdaniem bardzo ciekawe zagadnienie, ale bym je rozszerzył. Otóż standardowo wiadomo, że źródła pozyskiwania kapitału dla spółek mogą być 3. Otóż, emisja akcji, obligacji ( w jednym wypadku aktywa, a w drugim pasywa), oraz kredyt. Kazdorazowo spolka sama decyduje co dla niej jest najlepszym rozwiazaniem. Ale warto przyjrzeć się przesłankom, którymi spółki się kierują, decydując się na jedno z rozwiązań. I dopiero wtedy, można skupić się na poszczególnej metodzie, popartej przykładem. Otóż takie podejście ma swoje plusy i minusy. na pewno czyni pracę bardziej twórczą i ciekawą, niż była by analiza jednego przykładu, ponieważ same aspekty techniczne wypuszczania akcji, zbyt ciekawe nie są. Ale minusem na pewno jest dużo większa włozona praca własna. Prawdę mówiąc, takie kompleksowe podejście jest dobrym tematem na pracę magisterską. Więc jest to wersja dla ambitnych, którą mimo wszystko uważam za godną rozważenia.

Edytowany 1 raz-y, ostatni raz: 2014-10-08 20:52:33

A ja uważam, że temat, o którym pisze autor wątku jest ogólnie znany i zahacza wręcz o podstawy istnienia giełd papierów wartościowych. Bo po co idzie spółka na giełdę jak nie po pieniądze? I o tym pisać magisterkę? O czymś, co jest oczywiste jak "2+2"?

Eld, przyczepię się do dwóch kwestii.

Przede wszystkim, jeśli mowa finansowaniu to zawsze mamy do czynienia z pasywami, które w bilansie są stroną finansującą aktywa.

Druga rzecz to rodzajów finansowań jest o więcej niż 3. Mogą to być też finansowania wewnętrzne - np. zyski zatrzymane.

Ja wiem, że Ty to wiesz. Ale nie spłycajmy aż tak tego tematu. Finansować działalność mogą (i w 99,99% to robią) nawet dostawcy, którzy dostają wydłużony termin płatności.

To chyba nie zawsze jest tak oczywiste Stud. Jeśli spółka nie zamierza wypłacać dywidendy to faktycznie ma z wejścia na giełdę same korzyści (finansowe). Inaczej jest ze spółkami dywidendowymi. Te muszą się liczyć z koniecznością dzielenia się zyskami, które w najgorszym przypadku mogą zachować na "czarną godzinę". Takim spółkom najwyraźniej bardziej zależy na prestiżu i/lub wysokim jakościowo akcjonariacie, które koniec końców też mają się przyczynić do większych zysków, jednak w przeciwieństwie do spółek nie-dywidendowych mie ma żadnej gwaracji, że te czynniki faktycznie się do tego przyczynią.

Edytowany 2 raz-y, ostatni raz: 2014-10-08 21:34:35

Altus, oczywiscie, ze masz racje, ja sprowadzilem wszystko do głownego mianownika, maksymalnie upraszczajac i wydawalo mi sie oddajac sama istotę ale zrobilem to celowo, dlatego, że na etapie wstepnych założeń dokładna analiza rozwadnia mysl przewodnia

Stu, oczywiscie również ma racje, ale do tematu na prawde mozna podejsc na wiele sposobów. Samo przedstawienie procesu wejscia akcji do obrotu publicznego, jest juz wystarczajacym tematem, na prace licencjacka, bo to nie ma byc przeciez doktorat Z tym, że ja zaproponowałem nieco inna sciezkę moim zdaniem dającą mozliwość dojscia do ciekawych wniosków

Dziękuje bardzo za zainteresowanie i cenne wskazówki na pewno wiele z nich wykorzystam szczególnie pomoc eldraque7 mimo kilku słów krytyki ze strony Stu uważam że myśl jest dobra i tak jak napisałeś to praca licencjacka nie doktorat. Jeśli pojawią się jeszcze jakieś ciekawe propozycje bądź uwagi będę wdzięczny