Astra najpierw troszkę szpili kpiny:
Nie widziałem na oczy przypadkowej krzywej losowej, a trochę funkcji i krzywych już poznałem. Jak masz wykres takowej to proszę o kontakt
I bardziej serio:
W pośredni sposób opisujesz proces powstawania zależności przyczyna->skutek-> spóźniona reakcja, ewoluujący do: przyczyna -> reakcja-> skutek.
Proces ten jak można sobie szybko wywnioskować był i jest dominującym dla naszego gatunku (dzięki niemu jeszcze istniejemy - na nieszczęście dla stanu tej planety...).
Na dodatek trochę przeceniasz zdolność przewidywania reakcji innych inwestorów przez jakiegoś inwestora A dla którego analizujemy taką sytuację.
Czy spadki wywołuje pojawienie się formacji?
Cóż...
To trochę niejednoznaczne - sama formacja jako ileś tam punktów na wykresie jest tylko kawałkiem zabawnie wyglądającej krzywej, do której ludzie post factum dolepili jakąś ideę interpretacji w danej konformacji jej otoczenia...
Więc to ludzie widząc następnym razem tę naszą przezabawną krzywą wiedzeni zdobytą wiedzą/doświadczeniem reagują tak a nie inaczej, chociaż czasami tego nie robią - i to jest najbardziej zaskakujące...
Natomiast odnoszę nieprzyjemne wrażenie, że bijemy głową w mur pytania stricte filozoficznego:
Czy przyczyna może być skutkiem? A jeśli skutek chce być przyczyną?
To trochę jak pytanie o jajko i kurę oraz palmę pierwszeństwa...
Co ciekawe z perspektywy "wędrowca" znajdującego się poza naszym "strumieniem" czasu (wymiarem/linią/whatever) takie pytanie nie ma sensu:
Dla niego nie istnieje rozróżnienie przyczyna/skutek...
Na przykładzie:
"Wędrowiec" nie widzi kury/jajka w danym momencie - widzi wszystkie stany pomiędzy jajkiem a zdechłą kurą jednocześnie...
I to jest w tym piękne
Piękne, bo można w to zapakować zhierarchizowaną piramidę potrzeb Maslowa i pytać się:
Jak/Kiedy można przypisać moment rozpoznania potrzeby do idei potrzeby pojawiającej się w ludzkim umyśle?
I idąc dalej trafiamy w spór Platon-Arystoteles:
Idea materii a materia...
I takie moje drobne pytanie - z jaką prędkością odbywa się teoretyczny transfer odwzorowania z Platońskiego Świata bytów idealnych do świata rzeczywistego(odwzorowywanego)?
I skoro od formacji dotarliśmy do Platona, to ja tu sobie złośliwie skończę zostawiając wam to do przemyślenia
Q.
Całość to coś więcej niż suma części...